Czy wypada zabierać jedzenie z restauracji w pojemnikach?

Ostatnio byłam na urodzinach mojej przyjaciółki Kasi, które odbywały się w eleganckiej restauracji. Stoły uginały się od jedzenia – sałatki, przystawki, gorące dania. Ale jak to często bywa, goście jedli niewiele, a mnóstwo jedzenia zostało na talerzach.

Zaproponowałam Kasi, żeby zabrała resztki do domu. W restauracji można było nawet kupić specjalne pojemniki, za kilka złotych. Moim zdaniem to świetny sposób, żeby nic się nie zmarnowało. Jednak Kasia odpowiedziała:
– „Nie no, co ty! Mam jedzenie w domu. Nie będę zabierać resztek z restauracji”.

Cóż, jej wybór. Ale prawda jest taka, że jeśli ona tego nie zrobi, jedzenie najpewniej zabiorą pracownicy restauracji albo po prostu trafi do kosza.


Inna sytuacja – grill ze znajomymi

Kilka tygodni temu byliśmy z mężem Pawłem na grillu organizowanym przez jego kolegów z pracy. Było dużo ludzi i jeszcze więcej jedzenia. Na początku wszyscy rzucili się na dania, bo byli głodni, ale jak to z mięsem – szybko syci. Po godzinie nikt już nie miał ochoty na jedzenie, a na stole wciąż leżało mnóstwo pyszności.

Zauważyłam, że nikt nie zamierzał tego wszystkiego pakować. A przecież wiadomo było, że resztki najpewniej zostaną wyrzucone. Wzięłam więc woreczki, które miałam w torbie, i zapakowałam trochę mięsa i przystawek.

Wtedy podeszła do mnie jedna z koleżanek Pawła, Marta, i powiedziała:
– „Skąd masz te woreczki? Chyba też coś zapakuję, ale trochę mi głupio”.

Głupio? A co w tym wstydliwego?

  • Po pierwsze, jedzenie i tak by zostało wyrzucone.
  • Po drugie, zapłaciliśmy za nie, więc dlaczego miałoby się zmarnować?
  • Po trzecie, następnego dnia z przyjemnością zjedliśmy szaszłyki, które wystarczyło tylko podgrzać.
  • Po czwarte, miałam mniej pracy w kuchni.

Moje zdanie

Uważam, że nie ma nic złego w tym, żeby zabrać jedzenie, które zostaje po imprezie czy w restauracji. Nie chodzi przecież o bycie skąpym, ale o to, żeby nie marnować jedzenia.

Zauważyłam też, że kiedy zaczynam coś pakować, inni najpierw się wahają, ale później szybko biorą przykład i robią to samo. 😊

W końcu lepiej zabrać jedzenie do domu, niż pozwolić, żeby wylądowało w śmietniku, prawda?