Firma, którą zakończyła separacja. Mężczyzna nie zrozumiał, jak błąd popełnił

Coroczne firmowe imprezy w pracy to klasyka. Wiem, co tam się zazwyczaj dzieje, zwłaszcza po dwunastej godzinie. Wszyscy przyzwoici małżonkowie wyjeżdżają do tego czasu. Reszta już jest pijana, zaczynają się cuda. Prawie wszyscy koledzy męża to niezamężne i wolne dziewczyny, a chłopcy nieżonaci.

Naturalnie, po co się spieszyć do domu? Przed wyjściem mówiliśmy z mężem, obiecał, że przyjedzie o 12, najwyżej zatrzyma się na godzinę. W rezultacie była druga, a mojego niestrzeżonego jeszcze nie było. Dzwonię – nie odbiera. Po godzinie oddzwania, nie potrafię złożyć dwóch słów, mówi, że zaraz będzie. Jestem zdenerwowana.

Bo wiedział, że w domu po takiej figlówce będzie skandal! Kiedy pojawił się o 6 rano, rzuciłam się na niego z pretensjami. Prawie doszło do bójki. Rzuciłam w niego wszystkim, co wpadło mi pod rękę. Następnego dnia ogłosił, że nie chce żyć z taką histeryczką i złożył wniosek o separację. Sam doprowadził do tego zachowaniem, a teraz jeszcze robi się ofiarą! Najbardziej nieprzyjemne jest to, że zupełnie zignorował moją prośbę, mimo że obiecał być w kontakcie i nie zatrzymywać się zbyt długo.

A w tle podczas rozmów telefonicznych kobiety się śmieją, to jest nieprzyjemne. Gdybym to zrobiła ja, na pewno by mu się nie spodobało! Nie trzeba tylko mówić, że ograniczanie męża to ostatnia rzecz. Przyjaciółka na przykład nie ograniczała i nie kontrolowała męża w niczym, wszystko było dozwolone, jako wynik – zdradził ją z koleżanką.