“Gdy stanę się star/a…” 12 wskazówek dla samego/samej siebie

Postanowiłem napisać ten list do mojego przyszłego ja nie dlatego, że chcę oszukać starość lub zapobiec starczym otępieniu. To mało pomoże w tym. Ale może uratuje cię przed niektórymi błędami…

Wiesz, w dzieciństwie i młodości, słuchając niekończących się pouczeń dorosłych, obserwując jak rodzice kłócą się, jak starsi ludzie zachowują się głupio, myślałem: “Gdy dorosnę, nigdy nie będę tego robił/a swoim dzieciom! Nie będę wyglądać tak głupio! Nie powtórzę za nic te wszystkie błędy!”.

A potem, po latach, przerażony stwierdziłem, że czasami robię dokładnie to samo: wrzeszczę na dziecko, mówię banały, zbieram urazy, uparcie wymagam uwagi i podziękowań… A gdybym tylko w porę przypomniał sobie, jak to wkurzało!

Dlatego przygotowałem dla siebie tę dziesiątkę atrakcji, opartych na dzisiejszym doświadczeniu i obserwacjach.

Mam nadzieję, że za kilkadziesiąt lat, jeśli będę jeszcze żył/a i jeśli do tego czasu nasz szalony świat ostatecznie się nie zniszczy, przykują moją uwagę i pomogą uniknąć śmiesznych działań i absurdalnych sytuacji. A może i tobie coś się przyda.

Więc drogi/droga moje starsze ja…

Nigdy nie ucz nikogo. Nawet jeśli jesteś pewien/pewna, że masz rację. Pamiętaj, jak cię to wtedy denerwowało. Czy sam/sama stosowałeś/aś się do rad starszych…

Nie próbuj pomagać, jeśli cię o to nie poproszą. Nie narzucaj się nikomu. Nie próbuj chronić swoich bliskich przed wszelkim złem tego świata. Po prostu ich kochaj.

Nie narzekaj! Na zdrowie, na sąsiadów, na rząd, na fundusz emerytalny! Nie stań się zrzędliwym starcem na ławce przy wejściu.

Nie oczekuj wdzięczności od dzieci. Pamiętaj: nie ma niewdzięcznych dzieci – są tylko głupi rodzice, którzy oczekują wdzięczności od swoich dzieci.

Nie używaj zwrotów takich jak: “Jestem w twoim wieku…”, “Dawałem/ałem ci najlepsze lata…”, “Jestem starszy/starsza, więc wiem lepiej…”. To jest nie do zniesienia!

Jeśli masz wnuki, nie nalegaj, żeby mówili do ciebie po imieniu, a nie babcia. To jest nieuzasadnione.

Nie wydawaj swoich ostatnich pieniędzy na zabiegi odmładzające. To śmieszne. Lepiej wydaj je na podróż.

Nie patrz na siebie w lustrze i nie nakładaj makijażu w ciemnym pokoju. NIE dodawaj sobie powodów do samozachwytu. I staraj się wyglądać elegancko. Elegancko, nie młodzieżowo. Uwierz mi, będzie lepiej.

Dbaj o swojego męża, nawet jeśli stał się pomarszczonym, bezradnym, nieszczęśliwym dziadkiem. Nie zapominaj, że kiedyś był młody, silny i radosny. I prawdopodobnie jest jednym z niewielu, którzy pamiętają cię, kiedy byłaś młoda, szczupła i piękna. A może jest jedynym, kto teraz naprawdę cię potrzebuje…

Nie próbuj za wszelką cenę nadążyć za czasem: zrozumieć nowe technologie, obsesyjnie śledzić wiadomości, ciągle się czegoś nowego uczyć, żeby “nie zostać w tyle za życiem”. To jest śmieszne. Rób to, co ci się podoba. Ile można?!

Nie obwiniaj się za nic. Bez względu na to, jak potoczyło się twoje życie lub życie twoich dzieci, zrobiłeś/aś wszystko, co mogłeś/aś.

W KAŻDEJ SYTUACJI, zachowaj godność! Aż do samego końca! Spróbuj, drogi/droga moje, to bardzo ważne. I pamiętaj, jeśli jeszcze żyjesz, to ktoś tego potrzebuje.