Gdy tylko weszła do naszego mieszkania, moja ciotka – rodzona siostra mojej mamy – od razu zaczęła mówić słodkim tonem: – Przyniosłam ci świeżutki bulion. Jak się czujesz, Mario? Mama bardzo się ucieszyła, że siostra w końcu ją odwiedziła, ale ja nie podzielałam jej radości, bo byłam pewna, że ciotka przyszła po pieniądze. I rzeczywiście, znów zaczęła prosić o pożyczkę – tym razem na jakiś drogi rower dla wnuka. Ponieważ przewidziałam taki rozwój wydarzeń, to gdy ciotka częstowała mamę bulionem, ja schowałam pieniądze w inne miejsce i wyszłam niby do sklepu

Nie wiem dlaczego, ale ciotki Jarosławy nie lubiłam już od dzieciństwa – zawsze wydawała mi się nieprzyjemna. Moja mama za to była nią zachwycona i zawsze starała się jej dogodzić.

– Dlaczego zawsze tak się przed nią płaszczysz? Nie widzisz, że cię wykorzystuje? – zapytałam mamę, gdy byłam już trochę starsza.

– Nic nie rozumiesz z rodzinnych relacji. Ona jest mi najbliższą osobą. W dzieciństwie jadłyśmy z jednej miski i dzieliłyśmy się ostatnim cukierkiem – rozczuliła się mama.

Co tu dużo mówić – mama jest po prostu najdobroduszniejszą osobą na świecie i nie dostrzega oczywistych rzeczy, że jej własna siostra utrzymuje z nią kontakt wyłącznie z powodów materialnych.

Ciotka Jarosława jako starsza siostra pierwsza wyszła za mąż. Miała szczęście – jej małżeństwo okazało się udane, a mąż dostał od rodziców niewielki, ale nowy dom, więc młodzi od razu mieli gdzie mieszkać.

Z radości siostra mamy obiecała, że nie będzie rościć sobie praw do spadku po rodzicach, więc mama mogła zostać w rodzinnym domu, ale w zamian zobowiązała się do opieki nad rodzicami na starość.

Ponieważ siostra zrezygnowała ze swojej części, mama uważa, że ma wobec niej dług. Ja się z tym nie zgadzam – mama do końca opiekowała się swoimi rodzicami. Zresztą co tam było do dzielenia? Stary, rozpadający się dom. Dopiero później moi rodzice trochę go wyremontowali.

14 lat temu mama wyjechała do pracy do Grecji. Swojej siostrze też proponowała, żeby pojechała z nią, ale ciotka nawet nie chciała o tym słyszeć – mówiła, że ma wszystko, czego potrzebuje.

Tyle że to wcale nie przeszkadzało jej w przychodzeniu po pieniądze, kiedy mama przyjeżdżała na urlop. Nie zdążyła nawet dobrze przekroczyć progu, a ciotka już była na miejscu. I zawsze pilnie potrzebowała pieniędzy – raz 500 euro, innym razem i tysiąc.

Formalnie ciotka pożyczała pieniądze, ale nigdy ich nie oddawała, a mama nawet nie śmiała jej o to przypomnieć, bo uważała, że w ten sposób spłaca dawny dług.

Najbardziej zirytowała mnie sytuacja, gdy ciotka wyprawiała swojej córce wesele – oczywiście za pieniądze mojej mamy. A potem jeszcze przyszła prosić o kilka tysięcy euro, bo teściowie kupili młodym mieszkanie i trzeba było dołożyć swoją część.

Błagałam mamę, żeby tego nie robiła, ale ona i tak dała siostrze pieniądze.

– To moja rodzona siostra. Kto, jak nie ja, jej pomoże?

– A jeśli ty będziesz potrzebowała pomocy, jesteś pewna, że ci pomoże? – zapytałam z wyrzutem.

– Oczywiście, przecież jesteśmy siostrami – odpowiedziała pewnym tonem mama.

Czas pokazał, że miałam rację. Niedawno mama zachorowała i wróciła do domu. Jej stan był poważny, konieczna była nawet hospitalizacja.

Mama spędziła w szpitalu ponad miesiąc, a ciotka nie znalazła czasu, by choć raz ją odwiedzić. Dzwoniła tylko od czasu do czasu – ale nie tyle, żeby zapytać o zdrowie mamy, co po to, żeby się poskarżyć na swoje problemy.

Tego to już jej nie można odmówić – narzekać potrafi tak żałośnie, że mama aż się rozkleja. A mnie ten cyrk już dawno przestał bawić. Szkoda mi mamy – przez swoją naiwność i wiarę w ludzką dobroć od lat praktycznie utrzymuje swoją siostrę.

Do szpitala ciotka nie przyszła, ale teraz, gdy wszystko już minęło i mama jest w domu, siostrzyczka od razu się pojawiła – przyniosła bulion. I oczywiście znów zaczęła prosić o pieniądze – tym razem na drogi rower dla wnuka.

Ponieważ przewidziałam taki scenariusz, to gdy ciotka częstowała mamę bulionem, ja schowałam pieniądze w inne miejsce i wyszłam niby do sklepu.

Kilka minut później mama zadzwoniła do mnie zrozpaczona, pytając, czy nie widziałam, gdzie są pieniądze. Spokojnie odpowiedziałam, że nie.

Ciotka po raz pierwszy odeszła z niczym. Później oddałam mamie te pieniądze, żeby się nie martwiła, ale jak ją przekonać, żeby przestała utrzymywać siostrę?