— Jak możesz składać pozew o rozwód? Masz idealnego męża! Nie waż się! I co? Będziesz sama, bez męża? Nie zamężna. Toż to wstyd, co ludzie powiedzą? – krzyczała na mnie moja matka. Ale po tym, jak zachował się wobec mnie w trudnym momencie, nie mogę na niego patrzeć.
Wsparcie ukochanej osoby zawsze było dla mnie najważniejsze. Rozumiałam, jak powinny wyglądać zdrowe relacje i zawsze starałam się trzymać swoich zasad. Nie było dnia, kiedy bym potraktowała mojego męża lekceważąco, zwłaszcza kiedy najbardziej potrzebował mojej pomocy.
Jednak, jak widać, tylko ja tak uważam, bo jego stosunek do mnie obecnie to zupełne przeciwieństwo moich przekonań.
Mój mąż zostawił mnie podczas choroby – nie odbierał telefonów, nie odwiedzał mnie w szpitalu i w ogóle nie kontaktował się z naszymi wspólnymi znajomymi. Chociaż podczas choroby nie do końca rozumiałam, co się dzieje, teraz wszystko jest dla mnie jasne. Po prostu postanowił uwolnić się od ciężaru opieki nad chorą żoną, ukrywając się u swojej mamy. A przecież wystarczyłoby, żeby odwiedzał mnie kilka razy w tygodniu.
Kiedy tylko wyzdrowiałam, pojawił się obok mnie. Mówił, jak mnie kocha i że jest szczęśliwy, że w końcu jestem zdrowa. Oczywiście, nie uwierzyłam w to i od razu poprosiłam go, żeby opuścił moje mieszkanie. Powinno się go po prostu zapomnieć po czymś takim, ale głębokie uczucia nie opuszczają nas tak szybko. Nie mogę powiedzieć, że go kocham, ale na pewno za nim tęsknię.
Matka złapała się za głowę, kiedy to wszystko usłyszała. Dla niej nic złego się nie stało i nie powinnam była tak ostro reagować.
— Jak możesz składać pozew o rozwód? Masz idealnego męża! Nie waż się! I co? Będziesz sama, bez męża? Toż to wstyd, co ludzie powiedzą?
Nie mogę powiedzieć, co będzie dalej. Serce ciągnie mnie do niego, a słowa matki mają sens. Ale… jakoś nie mam już do niego zaufania.
