Jeśli boisz się coś stracić, to już to straciłeś
Trzy główne przeszkody na drodze do szczęścia
Istnieje wiele powodów, które mogą przeszkadzać w osiągnięciu szczęścia, ale trzy z nich są kluczowe:
- strach,
- zazdrość,
- poczucie winy.
I wszystkie te przeszkody tkwią w samym człowieku.
Strach sprawia, że człowiek staje się duchowo martwy. Seneka mawiał, że rzeczami można swobodnie dysponować tylko wtedy, gdy nie boisz się ich utracić w każdej chwili. Dodam od siebie, że jeśli boisz się coś stracić, to już to straciłeś. Boję się stracić kryształowy wazon, chowam go głęboko do szafki, nie używam – i tym samym go tracę.
Ten, kto boi się stracić życie, już jest martwy.
Niektórzy moi znajomi mają obsesyjny lęk przed śmiercią. Zawsze im mówię: „Nie bój się umrzeć. Jako osobowość już nie żyjesz. Czas się odrodzić.” Ludzie inteligentni szybko rozumieją, że trzeba zacząć w pełni korzystać z życia i iść naprzód. A gdy wspinasz się na szczyt, nie masz czasu myśleć o śmierci – myślisz tylko o tym, jak go osiągnąć.
Co ciekawe, kiedy człowiek dąży do swoich celów, mniej przejmuje się tym, jak wygląda w oczach innych.
Zazdrość niszczy człowieka, ponieważ zamiast żyć własnym życiem, zaczyna żyć życiem tego, komu zazdrości.
Nie zazdroszczą ci, którzy rozwijają siebie, koncentrując się na własnych osiągnięciach zamiast śledzić życie innych. Przy takim podejściu zawsze pojawiają się sukcesy i powody do radości. Jeśli systematycznie zajmujesz się czymś, to z czasem na pewno staniesz się w tym lepszy.
Zazdrość jednak można wykorzystać pozytywnie – może wskazać, jakiej umiejętności jeszcze nie rozwinąłeś. Może zmotywować cię do działania. Wystarczy określić cel i dążyć do tego, co mają inni. Jeśli komuś zazdrościsz, to znaczy, że masz w sobie potencjał, aby to osiągnąć. Ja na przykład nigdy nie zazdrościłem śpiewakom – nie mam talentu muzycznego. Ale kiedy zazdrościłem matematykowi, zacząłem uczyć się matematyki i zazdrość zniknęła.
Poczucie winy pojawia się u tych, którzy wyobrażają sobie, że są wszechmocni lub żyją według narzuconych zasad. Tylko Bóg może czuć się winny – On wie wszystko i przewiduje wszystko. Dlatego należy odrzucić myśl, że jesteś wszechmocny, i żyć według zasad, które wypracowałeś na podstawie własnych doświadczeń.
Zdrowy człowiek w przypadku porażki odczuwa nie poczucie winy, lecz irytację. Wtedy zaczyna analizować swoje błędy i szukać sposobów na poprawę.
Jeśli ktoś skrytykuje moją książkę, poczuję irytację, ale nie poczucie winy – przecież nie jestem wszechwiedzący. Po prostu poprawię swoje błędy i spróbuję jeszcze raz.
Strach, zazdrość i poczucie winy – to emocje, które przeszkadzają w pełnym cieszeniu się życiem. Zamiast być tu i teraz, człowiek żyje w swoich myślach i fantazjach, tracąc cenny czas.
Zdrowy człowiek nie czuje winy, on odczuwa rozczarowanie.
Zastanówmy się, czym właściwie jest rozczarowanie. W dawnych słownikach języka polskiego rozczarowanie oznaczało irytację, frustrację wynikającą z niepowodzenia lub przykrości.
Gdy coś się nie udaje, naturalną reakcją jest złość i poszukiwanie sposobów na osiągnięcie sukcesu. Ale czasem to my sami ograniczamy swoje szczęście, odsuwamy je od siebie, wierząc, że przed radością musimy najpierw doświadczyć cierpienia.
Ile razy słyszeliśmy: „Kto teraz się cieszy, potem będzie płakać” albo „Nie można się za bardzo cieszyć, bo życie cię za to ukarze”. Takie przekonania wynosimy z dzieciństwa i one ograniczają nasze dorosłe życie, czyniąc je mniej barwnym i bardziej ograniczonym.
Najlepszym rozwiązaniem jest pozbycie się strachu, zazdrości i poczucia winy – i w końcu zacząć cieszyć się życiem tu i teraz.
