Kobieta odebrała narzeczonego swojej przyjaciółki: niedługo potem otrzymała długo oczekiwaną “propozycję”
Tą historią podzieliła się młoda kobieta. Dokładniej, opublikowała post na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych. Wielu internautów poparło ją, a inni byli po prostu pod wrażeniem działań naszej bohaterki.
Bohaterka tej historii przez długi czas spotykała się z młodym mężczyzną. Para była szalenie zakochana w sobie, a ślub był już na wyciągnięcie ręki. Niestety chłopak okazał się zdrajcą.
Koleżanka ukochanej odwróciła jego uwagę, była to kobieta pewna siebie i gotowa zrobić wiele, aby osiągnąć swoje cele. Nie przeszkodziła jej nawet przyjaźń między jej rodzicami a rodzicami zranionej dziewczyny, liczba wspólnych przyjaciół czy wspólna praca. Ogólnie rzecz biorąc, chłopak poślubił rozwódkę.
Trzeba docenić wyrozumiałość i inteligencję dziewczyny. Nie zaczęła krzyczeć czy wyrywać włosów z głowy koleżanki-rozwódki. Nie, nasza bohaterka wybrała inny sposób.
Dziewczyna zakupiła najtańsze możliwe pierścionek, bukiet kwiatów i piękną kartkę. Wszystko to zostało dostarczone do biura adresatki – koleżanki-rozwódki. Na kartce nasza bohaterka napisała bardzo miłe przesłanie, sprowadzające się do oświadczyn. Jak się czytelnikom wydało, dziewczyna pisała w imieniu zdradzającego chłopaka, jakoby on proponował nowej miłości.
Kurier dostarczył kwiaty, kartkę i pudełko z pierścionkiem do biura. Koleżanka, która to otrzymała, była zachwycona. Inni zaczęli ją gratulować, a nasza bohaterka skrywała zwycięski uśmiech. W końcu zdradzająca koleżanka zadzwoniła do swojego ukochanego. Była zszokowana, gdy chłopak z irytacją oznajmił, że nie ma zamiaru wkrótce się z nią żenić.
Dziewczyna nie słyszała, jak zakończyła się ta rozmowa telefoniczna, ponieważ wyszła z biura. Wróciła wtedy, gdy rywalka płakała głośno z oburzenia. Wtedy nasza bohaterka publicznie zapytała, kiedy będzie wesele. Koleżanka-rozwódka po prostu wybiegła z biura, słysząc to pytanie.
Tak postąpiła obrażona dziewczyna. Brawo jej – zemściła się na koleżance tak, jak nie każda by na to wpadła.
