Mama obiecała mi mieszkanie po babci w zamian za opiekę nad babcią. W końcu jednak zmieniła zdanie i przekazała mieszkanie mojej siostrze
Kiedy skończyłam szkołę, kontynuowałam naukę na uniwersytecie w sąsiednim mieście, gdzie mieszkała moja 77-letnia babcia.
Moja mama poprosiła mnie o pomoc w opiece nad babcią. W zamian obiecano mi odziedziczenie mieszkania, w którym babcia mieszkała.
Moja mama jest jedynym dzieckiem i spadkobierczynią majątku babci. Mam starszą siostrę, która jest już mężatką, ale jej mąż ma swoje mieszkanie. Nie ma więc innych kandydatów do dziedziczenia.
Nie było też nikogo innego, kto mógłby zająć się babcią lub przenieść ją do siebie, poza mną. Zrozumiałam, że mam minimalne szanse na zakup własnego mieszkania w mieście, więc zgodziłam się zająć opieką nad babcią. Co więcej, tak naprawdę nikt jej nie potrzebował.
Studiowałam i jednocześnie sprzątałam, prałam i gotowałam dla babci, której humor z dnia na dzień coraz bardziej się pogarszał.
Tylko ci, którzy sami opiekowali się starszymi krewnymi, mogą pełni zrozumieć moje doświadczenia. Babcia była wymagająca, kapryśna, i jej nastrój pogarszał się z dnia na dzień. Często skarżyła się, że nie poświęcam jej wystarczająco dużo czasu.
Potem zaczęła zapominać o tym, co zrobiła. Ukryła swoje pieniądze i oskarżyła mnie o ich kradzież. Czasami myliła dzień z nocą.
Byłam psychicznie i fizycznie wyczerpana. Rodzice ciągle naciskali na mnie, że jeśli dostanę mieszkanie, będę musiał opiekować się babcia.
Udało mi się znaleźć pracę jako kelnerka w kawiarni i dodatkowo pisałam eseje na zamówienie. Za zarobione pieniądze wynajęłam mieszkanie w tym samym budynku, aby mieć choć w nocy odrobinę prywatności i odpoczynku od babcia.
Tak więc, równocześnie balansując między studiami a opieką nad babcią, ukończyłam uniwersytet. Następnie znalazłam dobrą i dobrze płatną pracę. Dla babcia zatrudniłam pielęgniarkę, która pomagała jej w czasie mojej nieobecności.
Jednak stan zdrowia mojej babci nadal się pogarszał. Stawała się agresywna i nieustannie próbowała mnie zirytować. Rozrzucała śmieci po mieszkaniu i trudno było jej dogodzić.
W międzyczasie moja starsza siostra odwiedziła nas. Bardzo dbała o babcie, kupowała jedzenie, które jej podobało się, mimo że nie zawsze było to zalecane ze względów zdrowotnych.
Babcia wydawała się być bardziej zadowolona z obecności mojej siostry i narzekała mi, że nie robię dla niej tyle, ile mogłabym. Z czasem moja siostra stała się częściej obecna i często krytykowała mnie.
Nagle zadzwoniła do mnie mama i poinformowała, że zmieniła zdanie. Powiedziała, że po śmierci babci przekaże mieszkanie mojej siostrze, ponieważ rozwiodła się z mężem i nie miała swojego własnego mieszkania. Twierdziła, że jestem jeszcze młoda i pracuję w dobrej firmie, więc mogę sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania.
Po latach poświęceń i braku życia osobistego poczułam się oszukana i zdradzona. Postanowiłam zerwać relacje z moją rodziną, ponieważ nie czuję już, że jestem częścią niej. Wolę być sam niż w towarzystwie tych, którzy zdradzili moje zaufanie.
