Mój tata opuścił mamę, gdy dowiedział się, że oczekuje dziecka. Ona, zalana łzami, poszła do jego matki, błagając, żeby przemówiła synowi do rozsądku, ale ta wyrzuciła ją z domu. Co więcej, okazało się, że moja babcia pracowała jako sprzedawczyni w sklepie, w którym nieraz kupowaliśmy produkty. Nigdy ani ona, ani inni krewni ze strony ojca nie przyznali się do mnie, nie zainteresowali się, jak żyję, czy mam w co się ubrać, co jeść. Wszyscy byli wobec mnie zupełnie obojętni, choć z wyglądu bardzo przypominam swojego ojca.

Przez całe swoje świadome życie zazdrościłam dzieciom, które miały ojca. Często zasypiałam, marząc, że jutro w końcu go spotkam. Wyobrażałam sobie, jak zdziwią się moi przyjaciele, gdy tata odbierze mnie z przedszkola. A potem pójdziemy do parku na atrakcje albo do kawiarni na lody.

Potem wierzyłam, że tata odprowadzi mnie do pierwszej klasy. Będę miała na głowie wielkie białe kokardy, a tata kupi mi najpiękniejszy bukiet dla nauczycielki. Ale na szkolnej uroczystości również się nie pojawił. Wieczorem długo i nieutulona płakałam. Prosiłam mamę, żeby go znalazła, żeby do niego zadzwoniła, a ona uspokajała mnie zmyślonymi wyjaśnieniami o ważnej pracy i dalekiej delegacji na drugi koniec świata.

W szkole uczyłam się dobrze. Chciałam wierzyć, że pewnego dnia tata zajrzy do mojego dzienniczka i nie rozczaruje się. Nadal na niego czekałam, chociaż już nie odważyłam się mówić o nim z mamą. A ona nie wiedziała, jak wszystko wytłumaczyć dziecku.

Kiedy byłam już dorosła, dowiedziałam się, że nie chciał mojego narodzenia. Opuścił mamę, gdy tylko dowiedział się o dziecku. Ona, zalana łzami, poszła do jego matki, błagając, żeby przemówiła synowi do rozsądku, ale ta wyrzuciła ją z domu.

Co więcej, okazało się, że moja babcia pracowała jako sprzedawczyni w sklepie, w którym nieraz kupowaliśmy produkty. Nigdy ani ona, ani inni krewni ze strony ojca nie przyznali się do mnie, nie zainteresowali się, jak żyję, czy mam w co się ubrać, co jeść. Wszyscy byli wobec mnie zupełnie obojętni, choć z wyglądu bardzo przypominam swojego ojca.

Chciałabym, żeby moje słowa przeczytali inni „zapominalscy” krewni, tacy jak moi. Nie powtarzajcie cudzych błędów, przypomnijcie sobie o swoich wnukach lub dzieciach. Nie są winni, że urodzili się poza małżeństwem, że ich rodzice są skłóceni czy rozwiedzeni. Przez grzechy dorosłych nie powinny cierpieć czyste dusze chłopców i dziewczynek. Zapomnijcie o swoich zasadach, konfliktach i urazach i podarujcie dziecku miłość, ciepło, poczucie bycia potrzebnym w tym okrutnym świecie.

A jednak pojawił się w moim życiu tata. Miałam dziewięć lat. Nie był biologiczny, ale najlepszy na świecie.