“Myślę, że noszenie rzeczy po synowej jest bardzo upokarzające,” skarży się Elżbieta
“Nie chcę nosić rzeczy po mojej synowej, bo to upokarzające. Inna sprawa, gdyby chodziło o moją córkę, ale to…” wyraża swój niezadowolenie Elżbieta.
“Droga, byłabym szczęśliwa na twoim miejscu. Twoja synowa zawsze ubiera się tak elegancko, a jej ubrania wydają się zupełnie nowe. Z twoją emeryturą nie da się nic kupić, a tu w szafie pełno strojów. I jakie piękne! Jeśli ich nie chcesz nosić, możesz mi je dać,” sugeruje jej sąsiadka.
“Nie powiedziałam, że przyniosła mi zniszczone rzeczy. To tylko jej podejście sprawia, że czuję się poniżana,” wyjaśnia Elżbieta.
Elżbieta, mająca 60 lat, wygląda świetnie jak na swój wiek, i nigdy byś nie przypuszczał, że jest na emeryturze. Mieszka w swoim mieszkaniu, ma emeryturę, a jej syn dał jej wnuczka, który ma już 5 lat.
“Oni nigdy nie mieszkali ze mną. Zaraz po ślubie wzięli kredyt hipoteczny, bo mają dobre pensje. Moja synowa może pozwolić sobie na drogie ubrania. Mój syn obecnie zajmuje stanowisko kierownicze, a nawet wynajmują mieszkanie ode mnie. Budują dom na przedmieściach, bo nie podoba im się moja stara dacza. Chcą żyć wygodnie,” kontynuuje Elżbieta.
Kiedy Elżbieta przeszła na emeryturę, skarżyła się synowi, jak trudno jej żyć z tak niską emeryturą. Nawet nie stać jej na zakup butów, a już jest na nie za późno.
“Miałam nadzieję, że pomoże mi finansowo, a zamiast tego przyniósł mi rzeczy Julii. Ona rzadko nosi coś więcej niż kilka razy, zawsze kupuje najnowszą kolekcję. Czy nie zasługuję na pomoc? Czy wyglądam jak żebraczka?” wyraża swoje rozczarowanie Elżbieta.
Kiedy Elżbieta zobaczyła swoją synową, od razu powiedziała jej, że nie będzie nosić jej rzeczy. Julia była zraniona, bo nie przyniosła jej żadnych zaniedbanych przedmiotów; wiele z nich miało jeszcze metki. Wolałaby dać je swojej własnej mamie, ale ich rozmiary były inne.
“Jeśli nie chce przyjąć tych ubrań, to znaczy, że nie ma jej tak źle, jak twierdzi. Na pewno nie głoduje, bo mój mąż regularnie przynosi jej torby z jedzeniem. Mamy budżet rodzinny pod kontrolą. Nie pozwolę jej wydawać pieniędzy na ubrania, zwłaszcza że jest taka niewdzięczna,” mówi Julia.
Tak więc Elżbieta pozostała bez pieniędzy i ubrań. Być może przegiąłaby sprawy, ale nie czuje się żebraczką.
Co o tym myślisz? Czy wstydziłabyś się nosić ubrania po swojej synowej? I dlaczego jej syn nie mógł dostarczyć jej pieniędzy na jej potrzeby? Być może Elżbieta poszła zbyt daleko?
