Nawet nie mogłam pomyśleć, że wyjdę za mąż w takich okolicznościach

Flirtować z moim wynajmującym nie zaczęłam od razu. Na początku przez trzy miesiące wynajmowałam u niego mieszkanie. Potem dowiedziałam się, że mieszka sam, rozwiedziony z żoną od czterech lat. Właściwie to nie zaczęłabym flirtować, gdyby nie zaczął mówić o żonie, o której nawet nie pytałam.

Niektóre z moich przyjaciółek otwarcie mówią mi w twarz, że jestem trochę materialistyczną osobą. Ale nie zaczęłabym spotykać się z kimś tylko z powodu jego pieniędzy. One są raczej miłym dodatkiem niż decydującym czynnikiem.

Co do teściowej, to ona mnie teraz praktycznie krwi upija, ale mąż to zatrzymał. Jakby się nieco uspokoiła, ale resztki osadu pozostały.

Kilka razy planowałam rzucić pracę, ale się nie zdecydowałam. Przecież mieć niezależne źródło dochodu i być finansowo niezależną przy zamożnym mężu to jednak pewna korzyść.

Jeśli mężczyzna pozwoli sobie na obrażanie lub upokarzanie mnie, to nie będę tego znosić i odejdę. Nie będę znosić tego dla pieniędzy.