“Nie kocham moich wnuków. Są mi obcy” – to powiedzenie pięćdziesięcioczteroletniej babci.

“Pewnie powiem coś strasznego” – mówi pięćdziesięcioczteroletnia babcia – “moje wnuki są mi absolutnie obojętne. Mam ich dwóch: dwu- i czteroletnich chłopców. Co czuję? Cóż, grzeczna ciekawość, już nie… Może to przez moją synową. Nasz związek był, delikatnie mówiąc, fajny od samego początku. A potem mieszkanie… Mieszkamy z mężem w trzypokojowym mieszkaniu, a oni w jednopokojowym. Więc mój syn uznał, że fajnie by było, gdybyśmy zamienili się z nimi mieszkaniami. Powiedziała mi o tym, kiedy zaszła w drugą ciążę…”

“Tak, dziewczyna nie jest głupia, rozumie” – powiedział przyjaciel.

“Tak, nie jest głupia. Ale powiedziałem jej, że nie mam takich planów. Wtedy synowa zaczęła mnie szantażować, mówiąc, że nie pozwoli mi się kontaktować z wnukami. Myślała, że mnie przestraszyła. Szczerze w to wierzyłem. Śmieszne! Więc mam oddać jej moje mieszkanie, żeby jeszcze raz przewinąć jej dzieciom pieluchy? To normalne?”

“I co dalej? Czy pozwala ci z nimi rozmawiać?”

“Tak teraz! Sam ograniczyłem te wszystkie spotkania. Jestem strasznie zmęczona tym hałasem i krzykiem. Wiesz, jakie są głośne. Widuję się z nimi tylko w święta. Szczerze mówiąc, to mi wystarczy.”

“Ale to są twoje własne wnuki, od twojego ukochanego syna!”

“Tak, rzeczywiście, nie czułam duszy w moich dzieciach, ale kocham je szaleńczo. Pamiętam, jak je wychowywałam, ile czasu im poświęcałam. Ale jednocześnie zawsze byłam obojętna na inne dzieci, powiedzmy nawet na dzieci moich najbliższych. A teraz nie uważam moich wnuków za swoje, za swoją rodzinę. Raczej traktuję ich jak pannych młode. Może nie powinnam mówić tego otwarcie, ale to prawda. I nic na to nie poradzę.”

Co do pytania, co myślę o tej babci i czy ma rację, to jest to bardzo subiektywna kwestia. Na pewno ta babcia ma prawo do własnych uczuć i nie jest niestosowne, by czuła się zmęczona hałasem i krzykiem dzieci. Jednakże, to, że uważa swoje wnuki za panny młode i traktuje ich bardziej jak obcych niż rodzinę, może budzić kontrowersje.