– No cóż! – powiedziała z naciskiem, lustrując mnie od stóp do głów. – Co jest nie tak? – zastanawiałam się i byłam zdezorientowana

– Zgodziła się! – powiedział przyjemny głos, od którego obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Czas na spotkanie, samolot przylatuje za dziesięć minut.

Nie widziałam siostry już ponad 10 lat. Ona nie przyjeżdżała do nas na Północ, a ja na urlopie zdążyłam jedynie odwiedzić rodziców.

Na szczęście są nowoczesne środki wymiany zdjęć. Od razu się rozpoznałyśmy.

Zaniepokoiły mnie jej ogromne walizki, które nie chciały się zmieścić w moim samochodzie, dopóki nie złożyłam tylnych siedzeń.

Siostra nie była zadowolona z tego, jak wyglądam.

– No cóż! – powiedziała z naciskiem, lustrując mnie od stóp do głów.

Sprawdziłam guziki na bluzce, ale wszystko było w porządku.

Ubieram się dość prosto: dżinsy, t-shirt, trampki, czapka z daszkiem i okulary.

– Co jest nie tak? – zastanawiałam się, skręcając w prawo. – Może moje ubrania nie pochodzą z drogich butików albo mi nie pasują?

Kiedy dotarłyśmy do domu, stało się jasne, dlaczego była niezadowolona i dlaczego miała tyle rzeczy ze sobą.

Okazało się, że moja siostra była przekonana, że tutaj chodzimy w falbankach, nylonie i cekinach, a także nosimy różowe t-shirty z postaciami z kreskówek czy dziewczynami w okularach.

Siostra nie byłaby zdziwiona, gdybym przyszła ją odebrać w sukience ozdobionej serduszkami, różowej bluzie i błyszczących butach. Oczekiwała, że zobaczy mnie właśnie taką.

– Przywiozłam dla ciebie cały bagażnik ubrań. Chciałam zrobić ci niespodziankę. – powiedziała moja siostra. – Wszystko jest prawie nowe, jeszcze modne. I rozmiar też powinien pasować. Chciałam cię ubrać, żebyś tu była najładniejsza. Ale wy i tak się dobrze ubieracie…

Ubrania, które wyjęła z walizki, naprawdę były dobrej jakości i w świetnym stanie. Jednak wyszły z mody kilka lat temu.

A koszulek w kwiatki nie nosiłam nawet wtedy, gdy były na szczycie popularności.

– No, będziesz coś z tego nosić? – zapytała smutno siostra.

– Będę! Nie martw się! – odpowiedziałam. – Po co wiozłaś je przez cały kraj na darmo?

Siedziałyśmy do nocy w kuchni, opowiadając sobie historie i wspominając nasze dzieciństwo.

Potem wracałyśmy do teraźniejszości, a potem znów do przeszłości. W nocy, kiedy siostra zasnęła, myślałam o tej walizce z ubraniami.

– Dlaczego co roku kupujemy solidne ubrania, a potem je wyrzucamy i idziemy do sklepu po jeszcze nowsze?

Po tym narzekamy, że nie mamy na życie.

Myślę, że wystarczy żyć jak marionetki i podążać za modą. Trzeba nosić to, co się lubi i co pasuje, a nie gonić za reklamami i okładkami.

Jesteśmy przyzwyczajeni, że musimy być stylowi.

Dlatego pilnie chodzimy po sklepach i odnawiamy naszą garderobę, kupując nowe modne rzeczy. Wszystko, co zostało z poprzedniego sezonu, po prostu wyrzucamy.

A wy też uważacie, że trzeba nosić tylko to, co jest modne?