– Och, co mam robić? Dlaczego mój syn nie chce mnie słuchać? Po co mu żona z dzieckiem ?!

Mam sąsiadkę – Katarzynę Nowak. Ona i jej mąż wychowali trzech synów. Najstarszy i środkowy syn ukończyli naukę i wzięli ślub. U nich wszystko w porządku. Najstarszy syn zajmuje się biznesem, a środkowy syn naprawia komputery i też całkiem nieźle zarabia.

Ale najmłodszy syn, Damian, który ma już dwadzieścia cztery lata, jakoś źle się rozwijał. W ogóle nie chciał żyć tak, jak radziła mu jego matka, Katarzyna Nowak.

Wyrosł jakoś romantycznie, nie chciał uczyć się w szkole. Cały czas grał na gitarze, komponował piosenki i marzył, że zostanie muzykiem.

Ale Katarzyna Nowak zawsze mówiła mu:

  • Zabierzemy ci tę gitarę, jeśli nie weźmiesz się do rozumu! Jaka muzyka! Potrzebujesz zawodu, który pozwoli ci i twojej rodzinie się utrzymać!

Sama Katarzyna Nowak była nauczycielką matematyki. Teraz jest już na emeryturze. Opiekuje się wnukami.

  • Praca wystarczy. Nie będę uczyć obcych dzieci, będę zajmować się wnukami!

Mąż Katarzyny Nowak zmarł cztery lata temu.

Kiedy Damian skończył szkołę, matka przekonała go, aby poszedł do szkoły ekonomicznej. Posłuchał matki i został menedżerem. Katarzyna Nowak uspokoiła się dopiero, gdy Damian skończył naukę i dostał pracę w firmie swojego starszego brata.

U starszych synów były już po dwie dzieci. Katarzyna Nowak uznała, że najwyższy czas, żeby młodszy syn też się ożenił. Ale on nawet z nikim się nie spotykał. Po pracy spędzał czas z przyjaciółmi albo grał na komputerze.

Wtedy Katarzyna Nowak postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Poznała Damiana z córką swojej koleżanki, Natalią. Tylko że Natalia wcale Damianowi nie spodobała.

Ale matka nie chciała nic słuchać i zaczęła przygotowywać się do ślubu. Bo była przyzwyczajona do rozkazywania i do tego, że wszyscy jej słuchali: synowie i zmarły mąż.

Wtedy Damian przyprowadził do domu młodą kobietę o imieniu Natalia.

  • Poznaj mamę. To Natalia. Kochamy się i już złożyliśmy wniosek do USC.
  • Jaka Natalia? A co z Nastią?
  • Z Natalią jesteśmy razem już ponad rok. A tutaj ty tak poważnie wzięłaś się za moje życie osobiste, postanowiłaś mnie ożenić. Tylko ja poślubię tylko tę kobietę, którą kocham, a nie tę dziewczynę, którą ty chcesz mi wydać za mąż!

Kiedy Katarzyna Nowak dowiedziała się, że Natalia jest trzy lata starsza od jej syna i że ma córkę z pierwszego małżeństwa, wpadła w histerię. Natychmiast zadzwoniła do swoich synów.

  • Co się dzieje?! Wasz brat chce się ożenić. A na kim?! Na kobiecie z dzieckiem, która do tego jest starsza od niego! On zamierza wychowywać cudze dziecko!
  • A może to naprawdę dobra kobieta i Damian będzie z nią szczęśliwy? – próbował przekonać matkę starszy syn.

Ale Katarzyna Nowak nic nie chciała słuchać.

  • Dobra? Nie tak to jest! Po prostu wkręci mu głowę! Trzeba pilnie coś z tym zrobić! Wy mi pomożecie? Nie pozwolę mu zepsuć sobie życie!

Następnego dnia Katarzyna Nowak pojechała do domu Natalii. Drzwi otworzyła jej mała dziewczynka. Była urocza, niebieskooka, z falującymi włosami.

  • A kogo szukasz? – zapytała ją dziewczynka. – Domy?

Wtedy Natalia wyszła z pokoju. Była bardzo zdziwiona, że Katarzyna Nowak przyszła do niej, ale zaprosiła ją do mieszkania. Mieszkanie było niewielkie, ale wszędzie było bardzo czysto i przytulnie.

  • Chcę, żebyś zostawiła mojego syna w spokoju! Szukaj sobie innej ofiary! Mój syn nie ożeni się z tobą! A jeśli nie, to przez całe życie ci go zepsuję!
  • Nie niszcz niczego! Kochamy się z Dimą i mimo wszystko się pobierzemy. Będziemy szczęśliwi. Nic nie zrobisz z tym! – stanowczo oznajmiła Natalia.

Katarzyna Nowak odeszła stamtąd bezradna. Ale niedługo potem Dima się ożenił. Matka nawet nie poszła na ślub. Ale przyjechali bracia i pogratulowali młodym!

Ślub był wesoły i głośny. Potem Dima spakował swoje rzeczy i przeprowadził się do Natalii. Byli naprawdę bardzo szczęśliwi.

Ale Katarzyna Nowak wciąż nie może się uspokoić:

  • Och, co mam robić? Dlaczego mój syn nie chce mnie słuchać? Po co mu żona z dzieckiem ?! Teraz chodzi do przedszkola z cudzym dzieckiem! Po co mu to ?! – skarży się mi Katarzyna Nowak.

Próbowałam jej wytłumaczyć, że wszystko jest w porządku. Jej syn jest dorosły i ma prawo postępować tak, jak uważa za stosowne. To jego życie.

  • Puść swojego syna. Przecież od dawna jest dorosły i nauczył się być samodzielny. Nie pozbawiaj swojego syna możliwości bycia szczęśliwym. Nie płacz. Spróbuj znaleźć wspólny język z Natalią. Wierz mi, będzie to o wiele lepsze zarówno dla ciebie, jak i twojego syna.

Nie wiem, czy udało mi się przekonać Katarzynę Nowak, ale odeszła ode mnie zamyślona. Może jednak w końcu posłucha rozsądku?