– Odeszłam od ciebie cztery dni temu, a ty przypomniałeś sobie o mnie, kiedy skończyło się jedzenie w lodówce? – zapytała zdziwiona Kasia

Kasia spotykała się z Jankiem od siedemnastego roku życia, chłopak był starszy od dziewczyny o dwa lata.

Kiedy dziewczyna ukończyła szkołę i dostała się do college’u, rodzice wynajęli jej mieszkanie w centrum wojewódzkim.

Mieszkała tam, oczywiście, nie sama, ale ze swoim narzeczonym. Niestety, ich związek trwał trzy lata i nie przetrwał codziennej rutyny.

– Co mamy dziś na kolację? – zapytał zmęczonym głosem Janek, wracając z pracy.

– Nie wiem, sprawdź, co jest w lodówce, – odpowiedziała obojętnie Kasia, pisząc na smartfonie do przyjaciółki.

– Nic tam nie ma! Znowu nic nie przygotowałaś do jedzenia? – oburzył się chłopak.

– Czego jeszcze ode mnie chcesz? Dzisiaj miałam zajęcia, – odparła ostro dziewczyna, patrząc na ukochanego ze złością.

– Kłamiesz! Poszłaś najwyżej na dwie lekcje, a potem cały dzień leżałaś na kanapie, – z krzywą miną powiedział Janek.

Miał dość tego, że dziewczyna ciągle usprawiedliwiała swoją lenistwo nauką.

– Cały dzień pisałam pracę semestralną, – triumfalnie oświadczyła Kasia i uśmiechnęła się z radością.

– Pokaż, chcę zobaczyć, ile napisałaś. W końcu z tego powodu jestem dzisiaj głodny, – powiedział stanowczo chłopak i spojrzał na swoją wybrankę.

Twarz dziewczyny momentalnie się zmieniła, nie spodziewała się, że będzie musiała się wykręcać.

– Czego się do mnie czepiasz? Zamów sobie jedzenie z dostawą – w końcu mamy XXI wiek. Robisz tragedię z drobnostek, – powiedziała obrażona Kasia i wybiegła na balkon, aby zapalić.

Janek posłuchał jej rady i zamówił sobie pizzę. Jednak zamierzał ją zjeść sam.

Wkrótce dostarczono jedzenie i chłopak usiadł do kolacji. Kasia podeszła do stołu i próbowała wziąć kawałek włoskiej pizzy. Natychmiast dostała po rękach…

– Dokąd sięgasz? Zamów sobie sama. Czy naprawdę nie miałaś dziś pięciu minut, żeby się nakarmić? – zapytał złośliwie Janek.

– A idź ty… Możesz się dławić sam, – powiedziała ze złością dziewczyna i wyszła z kuchni.

– Nie masz prawa się na mnie obrażać, jak to mówiłaś… O! Nie rób tragedii z drobnostek, – zaśmiał się głośno chłopak.

– Wiesz co?! Od dziś będziesz żyć beze mnie! Zobaczymy, jak wtedy zatańczysz, – powiedziała wściekła Kasia, wybiegając z kuchni.

– Dobrze, – odpowiedział spokojnym tonem chłopak i zaczął się nad czymś zastanawiać.

Następnego ranka Janek wyszedł do pracy, kiedy dziewczyna jeszcze spała. W ręku miał dużą sportową torbę ze swoimi skromnymi rzeczami.

Klucz do mieszkania położył na stoliku nocnym, a drzwi wejściowe po prostu zamknął za sobą.

Postanowił, że Kasia ma rację i powinni naprawdę trochę pomieszkać osobno, żeby zrozumieć, czy się kochają, czy nie.

Kiedy dziewczyna się obudziła, nie zwróciła uwagi na klucze leżące na stoliku nocnym.

Do wieczora zajmowała się błahostkami, uznając, że ma prawo nie iść na zajęcia, bo poprzedni dzień był dla niej emocjonalnie wyczerpujący.

O siódmej wieczorem Kasia poczuła coś niepokojącego i napisała wiadomość do Janka.

Jakie było jej zdziwienie, kiedy dowiedziała się, że jej ukochany zrobił sobie przerwę w związku i teraz będzie mieszkał osobno.

W odpowiedzi zraniona dziewczyna napisała chłopakowi gniewną wiadomość:

– Zobacz, kochanie, podczas gdy ty odpoczywasz, może pojawić się nowy adorator. Więc najpierw pomyśl, kogo możesz stracić przez swoje głupie zachowanie!

Jednak Janek nie przejął się jej ostrzeżeniami i nawet nie odpowiedział, po prostu zamilkł.

Kasia przez kilka dni czekała na powrót ukochanego, płakała i cierpiała z powodu bólu emocjonalnego.

Czwartego dnia litość do siebie zmieniła się w nienawiść do Janka, i dziewczyna postanowiła zemścić się na nim za wszelką cenę.

Zarejestrowała się na portalu randkowym i zaczęła szukać nowego wybranka.

Kryteria były proste: nowy chłopak musiał być we wszystkim lepszy od Janka.

Czyli miał mieć własne mieszkanie, bardziej prestiżową i lepiej płatną pracę oraz, jeśli to możliwe, własny samochód.

Po tygodniu poszukiwań Kasi wydawało się, że los się do niej uśmiechnął. Udało jej się znaleźć początkującego przedsiębiorcę i inwestora w dziedzinie technologii informacyjnych z własnym mieszkaniem.

Roman zaprosił dziewczynę na randkę do kawiarni. Mężczyzna był starszy od Kasi o osiem lat i zrobił na niej niezatarte wrażenie.

Sypał mądrymi frazami, chwalił się swoimi osiągnięciami i wspominał, że wkrótce kupi sobie luksusowy samochód.

Oprócz bogactwa i perspektyw, mężczyzna pochwalił się, że nie pali i pije tylko przy okazji świąt.

Mężczyzna jak z marzeń, pomyślała Kasia i bez wahania zgodziła się na pierwszej randce zostać jego dziewczyną.

Roman zaprosił ją do siebie, na co rozanielona panna odpowiedziała pozytywnie.

Kasia nic nie powiedziała rodzicom, żeby nie przeszkadzali jej w osobistym szczęściu, i ci, nic nie wiedząc, nadal regularnie płacili za wynajem mieszkania.

– Romku, może pójdziemy gdzieś odpocząć? Do restauracji lub na przykład do klubu nocnego, – zaproponowała Kasia po tygodniu wspólnego życia.

Warto zaznaczyć, że dziewczyna wzięła sobie do serca błędy z poprzedniego związku i teraz gotowała jedzenie lub zamawiała gotowe.

– Nie mogę, dziś mam ważny mecz, zbieramy się z kolegami w klubie gier, – odpowiedział mężczyzna, nie odrywając się od gry na komputerze.

Kasi nie podobało się, że jej wybranek ciągle grał, a nie pracował. Zaczęła podejrzewać, że nie jest on żadnym przedsiębiorcą i inwestorem, jak twierdził.

Nie dawał jej pieniędzy, ubierał się skromnie, nigdzie jej nie zabierał: ani do kawiarni, ani do kina.

– Siedzimy w twoim mieszkaniu już tydzień, może jednak pora się przejść? – zapytała dziewczyna z nadzieją w głosie.

– Mówiłem, że dziś jestem zajęty. Jeśli ci się nudzi, idź do przyjaciółki, – odpowiedział z irytacją Roman.

Kasi nie pozostało nic innego, jak zgodzić się i iść się zabawić sama.

Jej nowy chłopak nigdy nie pytał, gdzie Kasia chodziła i co robiła.

Dziewczynie wydawało się, że Romanowi całkowicie obojętne jest jej życie.

Kolejny tydzień wspólnego życia upłynął w tym samym rytmie. Kasia była już całkowicie rozczarowana mężczyzną, który nie zwracał na nią uwagi, tylko czasami przystawał do niej w nocy.

Jedzenie i gotowe posiłki kupowała za swoje pieniądze, Roman nie dawał jej żadnych

pieniędzy, tłumacząc to tym, że wszystko inwestuje i wkrótce się wzbogacą.

Oczywiście, Kasia już w to nie wierzyła. Pewnej nocy postanowiła, że czas zakończyć związek z bezużytecznym chłopakiem i wrócić do wynajmowanego mieszkania.

Następnego dnia dziewczyna spakowała swoje rzeczy, których nie było dużo, i cicho wyszła z mieszkania.

Roman w tym czasie siedział przy komputerze i nawet nie zauważył jej odejścia. Przez trzy dni Kasia czekała na telefon od mężczyzny, w którym będzie błagał ją o powrót, po czym zacznie pięknie ją adorować i obsypywać prezentami.

Ale Roman nie zadzwonił, dopiero czwartego dnia zdecydował się wykręcić numer dziewczyny.

– Halo, gdzie zniknęłaś? Lodówka jest pusta, przynieś coś do jedzenia, – zamiast tysiąca przeprosin i wyznań miłości powiedział mężczyzna.

– Serio? Odeszłam od ciebie cztery dni temu, a ty przypomniałeś sobie o mnie, kiedy skończyło się jedzenie w lodówce? – zapytała zdziwiona Kasia.

– Odeszłaś? Dokąd? – zapytał nie rozumiejąc Roman.

– Do siebie, zostawiłam cię, nie dzwoń więcej, – odpowiedziała dumnie dziewczyna.

– Wszystko jasne, cześć, – spokojnie odpowiedział mężczyzna i odłożył słuchawkę.

Kasia znów się zasmuciła, że jej marzenia nie pokryły się z rzeczywistością i napisała do Janka:

– Cześć. Co powiesz na to, żeby znów się spotykać? Nauczyłam się gotować.

Były chłopak z radością zgodził się na propozycję dziewczyny. Życie w samotności okazało się niełatwe, zwłaszcza że zbliżała się data opłaty za wynajem mieszkania.

Po pół roku Kasia przypadkowo dowiedziała się, że Roman rzeczywiście nie był przedsiębiorcą.

Mężczyzna żył z wynajmu mieszkania swojej matki. Kobieta mieszkała ze swoim nowym mężem, a Roman – w mieszkaniu po swojej babci.