Po narodzinach młodszej wnuczki córka po prostu moralnie niszczy starszą. Czy mogę zabrać wnuczkę do siebie?

Od momentu narodzin najmłodszej córki, Ira zaczęła oddalać się od najstarszej. Spędza z nią cały swój czas i tylko rzuca się na Vikę oskarżeniami i wyrzutami. Zastanawiam się nawet nad wzięciem najstarszej wnuczki do siebie, ponieważ dziecko potrzebuje miłości i troski.

Vika urodziła córkę zaraz po ślubie. Ona i jej mąż byli w doskonałej kondycji. Przydzieliłem im mieszkanie, a teściowie zrobili nowoczesny remont. Ogólnie młode małżeństwo było szczęśliwe i nie miało żadnych problemów.

Córka poradziła sobie sama z pierwszym dzieckiem. Lubiła opiekować się córką, miała czas na zajęcie się nią i wykonywanie obowiązków domowych. A Vika była spokojnym, cichym i posłusznym dzieckiem.

Iryna początkowo chciała mieć dwoje dzieci. Kiedy Vika miała 6 lat, zaczęli planować drugie dziecko. Córka mentalnie przygotowała Victorię na pojawienie się brata lub siostry. Wszystko było cudowne, ponieważ przez ten cały czas najstarsza wnuczka była otoczona rodzicielską miłością i troską. Martwiłem się, czy jej stosunek do niej zmieni się po narodzinach drugiego dziecka, ale Ira zapewniła mnie, że wszystko jest pod kontrolą.

Nie bez powodu byłem zaniepokojony i zmartwiony. Na początku wszyscy bliscy zapisywali się na opiekę, ponieważ córka miała problemy po porodzie. Noworodek przykuł uwagę Iry, a Vikę zaniedbano. Ira również się oddaliła od córki, coraz częściej zabierałem wnuczkę na nocleg.

Od kiedy jestem na emeryturze, cieszę się tylko z wspólnego spędzania weekendów. Poza tym starałem się pomagać Irze w domu. Chodziła w kółko, była zirytowana, zdenerwowana, atakowała wszystkich z jakiegoś powodu. Najbardziej ucierpiała Vika. Najstarsza córka przeżywała to wszystko sama, a matka nie umiała do niej trafiać.

Wiktoria się zmieniła. Jeśli wcześniej była posłuszna i uprzejma dziewczynka, teraz jest coraz bardziej drażliwa i zamyka się w sobie. Przestała tańczyć, słuchać muzyki, zrezygnowała ze studiów. I znam powód takiego zachowania – dziecko potrzebuje matki.

Próbowałam wytłumaczyć córce, że popełnia straszny błąd, ale nie chciała mnie słuchać. Jest przekonana, że tak trzeba traktować starsze dzieci. Twierdzi, że dzieci dorastają, stają się bardziej niezależne. Kilka dni temu usłyszałem od niej okropne słowa: „Byłoby mi łatwiej, gdyby Vika w ogóle nie istniała!”.

Zięć też zauważa, że Ira się zmieniła. Uważa, że żona stara się rekompensować uwagę Victorii. Nie wchodzi bezpośrednio w konflikt, a jego córka nie rozumie aluzji.

Czy powinienem wziąć najstarszą wnuczkę do siebie, póki jej psychika nie jest jeszcze uszkodzona?