Po ponad 50 latach zdałam sobie sprawę, że pewne rzeczy są mi już niepotrzebne
Zorientowałam się, że wcześniej bez sensu wydawałam na nie pieniądze. Mimo że wiele kobiet w moim wieku nadal kupuje te rzeczy. Ja jednak przestałam i teraz moje finanse się poprawiły, a zdrowie przestało się pogarszać.
Oto rzeczy, które już nie kupuję:
- Droższych kosmetyków do pielęgnacji skóry, przeciwko zmarszczkom i starzeniu. Po 50. roku życia takie kremy przeciwko zmarszczkom są bezcelowe, nawet jeśli są bardzo drogie. Dojrzała skóra potrzebuje jedynie odpowiedniego odżywienia i nawilżenia.
Do tego nie trzeba kupować drogich kremów. Zmiany związane z wiekiem można zniwelować jedynie poprzez chirurgię plastyczną i medycynę estetyczną. Zaś pieniądze, które wydajesz na drogie kremy, lepiej zainwestować w owoce, warzywa i wizytę u dobrego kosmetologa.
- Przestałam kupować rozpuszczalną kawę. Kiedyś nie mogłam żyć bez kawy i najczęściej piłam kawę rozpuszczalną. W domu i w pracy nie było ekspresów do kawy, więc musiałam pić rozpuszczalną. Czasami gotowałam kawę w domu w dzbanku.
Później zauważyłam, że każdego dnia piję coraz więcej rozpuszczalnej kawy. Zdawało mi się, że już nie mogę się nią napić, zawsze mi jej brakuje. Później zauważyłam, że kawa naturalna jest o wiele bardziej sycąca – ma silniejszy aromat i głęboki smak. Kupiłam ekspres do kawy i zaczęłam pić wyłącznie kawę naturalną. Wystarcza mi jedna czy dwie filiżanki dziennie, bo nią się nasycam.
W rezultacie jest bardziej ekonomicznie, a także rozpuszczalna kawa jest szkodliwa, mało w niej naturalnych składników. Dlatego nie widzę sensu wydawania na nią pieniędzy.
- Nie wydaję pieniędzy na ubrania, które nie pasują do mojej garderoby. Kiedyś, jak wiele kobiet, mogłam kupić ubranie spontanicznie. Zobaczyłam w sklepie bluzeczkę, która mi się podobała, i poszłam do przymierzalni, a potem na kasę.
Wróciłam do domu z tą bluzeczką i zrozumiałam, że nie pasuje ani do żadnej spódnicy, ani do żadnych spodni, które mam w swojej szafie. Potem trzeba było iść po sklepach w poszukiwaniu odpowiednich ubrań. I znowu pojawiały się nieplanowane wydatki.
Teraz, jeśli zdecyduję się na zakup ubrania, od razu zaczynam myśleć, czy ta rzecz pasuje do tego, co mam w garderobie. Jeśli zrozumiem, że nie pasuje do niczego, kontynuuję poszukiwania czegoś odpowiedniego. Nauczyłam się tworzyć kapsułową garderobę i okazało się, że to bardzo opłacalne.
