Po rozmowie ze mną przyjaciółka zapomniała się rozłączyć. To, co usłyszałam potem, kompletnie mnie załamało
Przyjaźniłam się z dziewczynami przez 15 lat. Poznałyśmy się jeszcze na pierwszym roku studiów i od tego czasu byłyśmy praktycznie nierozłączne. Byłam przekonana, że są to najbliższe mi osoby na świecie.
Któregoś dnia moje przyjaciółki, Magda i Paulina, zadzwoniły i powiedziały, że siedzą w kawiarni na mieście i zaprosiły mnie do siebie. Chętnie się zgodziłam, choć chwilę później żałowałam tej decyzji.
Zanim zdążyłam odłożyć telefon, przypadkiem usłyszałam ich dalszą rozmowę. Okazało się, że Magda nie miała ochoty mnie zapraszać, ale Paulina nalegała, twierdząc, że jest jej mnie żal. Dowiedziałam się też, że dziewczyny uważają, iż powinnam zmienić swój styl ubierania się, bo wyglądam staromodnie, a mój makijaż jest po prostu kiepski.
Te słowa były jak cios prosto w serce. Poczułam się zdradzona przez najbliższe mi osoby, zaczęłam płakać. Po chwili jednak postanowiłam się opanować i pokazać im, że słyszałam wszystko, choć w nieco inny sposób.
Kiedy dotarłam do kawiarni, przyjaciółki serdecznie mnie przywitały, chwaląc mój wygląd. Z uśmiechem odpowiedziałam, że przecież muszę zmienić swoją „staromodną” sukienkę, a dzisiejszy makijaż specjalnie zrobiłam bardziej stylowo, skoro zazwyczaj maluję się tak kiepsko. Widok ich zaskoczonych twarzy był dla mnie bezcenny.
Wyjaśniłam, że słyszałam całą rozmowę przez przypadek, po czym oznajmiłam, że nie potrzebuję takich przyjaciółek. Uregulowałam rachunek za swoją kawę i wyszłam z kawiarni.
Było mi naprawdę przykro i czułam wielki zawód. Po tym doświadczeniu ciężko będzie mi zaufać komukolwiek. Jednak wolę pozostać sama, niż otaczać się ludźmi, którzy za moimi plecami tak źle mnie oceniają. Lepiej spędzać czas samotnie, niż mieć wokół siebie fałszywych przyjaciół.
