Pozwałem teściową o zwrot pieniędzy za remont. Oddała tylko za sprzęt AGD. I to wręczyła pieniądze córce. Żona mi ich nie oddaje.

Poznałem fajną dziewczynę. Zaczęliśmy się spotykać, a po około roku doszliśmy do wniosku, że czas założyć rodzinę. Wzięliśmy ślub.

Rodzice mojej żony mieszkali w domu poza miastem, ale mieli też mieszkanie w samym mieście. Nie było zbyt duże i wymagało remontu, ale mimo wszystko lepsze to, niż wyrzucać całą pensję na wynajem.

Po naszym ślubie teściowa zaproponowała, żebyśmy z żoną zamieszkali w tym mieszkaniu. Było ono jej własnością. Zgodziliśmy się i się wprowadziliśmy. Chciałem dać rodzinie to, co najlepsze, więc zabrałem się za remont. Całkowicie odnowiłem łazienkę, kupiłem nowy sprzęt do kuchni, wymieniłem okna na balkonie. O drobniejszych naprawach już nie wspominam. Rodzice żony byli zachwyceni, chwalili mieszkanie, mówili, że wygląda teraz zupełnie inaczej.

Rok po ślubie żona przekazała mi radosną nowinę. Wkrótce pojawił się nasz syn. Na dziecko wydawaliśmy dużo, ale mimo to starałem się wciąż coś ulepszać w mieszkaniu. Mieszkaliśmy tam trzy lata.

Żona ma też młodszego brata. Gdy się pobraliśmy, mieszkał jeszcze z rodzicami na wsi, ale miał już 25 lat i chciał być niezależny. Przeprowadził się więc do miasta i wynajmował mieszkanie.

I akurat, gdy skończyłem remont, teściowa oznajmiła, że teraz chce, by w tym mieszkaniu zamieszkał jej syn. Stwierdziła, że on dopiero zaczyna życie na własny rachunek, a my już mamy rodzinę. A jeśli nie chcemy się wyprowadzić, to mamy dać jej synowi pieniądze na wkład własny do kredytu hipotecznego, skoro tyle lat korzystaliśmy z jej mieszkania.

Nie miałem takich pieniędzy, jakie zażądała teściowa. Pokłóciliśmy się, a z mieszkania i tak musieliśmy się wynieść. Teraz wynajmujemy lokum.

Najbardziej boli mnie to, że żona stanęła po stronie matki. Nie naszej rodziny, a kobiety, która dosłownie wyrzuciła ją z domu! Powiedziała, że moi rodzice powinni zapłacić jej bratu za mieszkanie. Tak, moi rodzice mają pewne oszczędności, ale dlaczego mieliby mi je dać, żebym przekazał je bratu żony? To doprowadziło do ciągłych kłótni między mną a żoną. Zainwestowałem w tamto mieszkanie sporo pieniędzy, a potem po prostu mnie z niego wyrzucono.

W końcu zażądałem od teściowej zwrotu kosztów remontu. Oddała tylko za sprzęt AGD. I to wręczyła pieniądze swojej córce. Żona nie chce mi ich oddać i twierdzi, że jestem egoistą. Oskarża mnie, że ożeniłem się z nią dla mieszkania, co jest kompletną bzdurą.

Po kolejnej kłótni żona zabrała dziecko i pojechała do rodziców. A ja siedzę teraz w pustym wynajętym mieszkaniu i nie wiem, jak znaleźć wyjście z tej sytuacji.