Przez dłuższy czas wspierałem starszą kobietę w trudnej sytuacji, kupując artykuły spożywcze dla niej i dla siebie. Jednak to właśnie ona zniechęciła mnie do kontynuowania pomocy
Supermarket, do którego chodzę po jedzenie, jest całkiem przyzwoity. Udaję się tam z uwagi na wygodne parkingi i brak niepożądanych osobowości, które mogłyby mi przeszkadzać. Ale przy wejściu do supermarketu często siedzi starsza kobieta, zawsze schludna, ale z smutną miną.
Strażnicy nie mają odwagi, aby ją wyrzucić, ponieważ nie wydziela nieprzyjemnego zapachu i nie przeszkadza innym ludziom. Po prostu pojawia się tam i prosi przechodniów, aby przekazali jej niewielką sumę pieniędzy na chleb i mleko.
Z zasady nie daję pieniędzy żebrakom, ale zawsze dzielę się jedzeniem. Za każdym razem pytałem kobietę: “Czego dzisiaj by pani chciała?”
Kobieta uśmiechała się i z pewnością odpowiadała: “Chciałabym kiełbaski, paczkę herbaty” albo na przykład “konserwy i ziemniaki”.
Zawsze kupowałem dla niej jedzenie, o które prosiła, a czasem mogłem coś dodać od siebie. Następnie podawałem jej paczkę z jedzeniem.
Ostatnio zapytałem ją, co mogę jej kupić, aby miała jedzenie na cały tydzień i nie musiała siedzieć na wietrze i marznąć.
Nie ukrywała swoich potrzeb i wymieniła wszystkie produkty, których zazwyczaj używa. Nie było wśród nich kawioru czy wódki, wszystko było skromne, tak jak jedzą starsze osoby. Wydałem dość dużą sumę pieniędzy, zabrałem jej paczkę i wróciłem do domu z czystym sumieniem.
Jednak następnego dnia, zatrzymując się po papierosy, zobaczyłem tę kobietę ponownie na przystanku autobusowym.
Podszedłem do niej i zapytałem:
– Proszę pani, wczoraj wszystko kupiłem, dlaczego znów tu pani siedzi i marznie?
A ta miła pani odpowiedziała mi tak:
– Idź stąd grubasie… Man cię dość.
Ogólnie rzecz biorąc, od tamtej pory zrezygnowałem z pomagania tego typu ludziom. Wolę zamiast tego kupić dodatkową zabawkę dla mojego dziecka.
