Przez prawie rok mężczyzna podróżował autobusem, aby spotykać się ze swoją dziewczyną. Dopiero przed ślubem zdecydował się ujawnić, że jest milionerem
Wiele dziewczyn marzy o pięknym ślubie i bogatym panu młodym. Niestety, często na pierwszym miejscu stawiają pieniądze. Nguyen Van na pierwszy rzut oka taka nie była.
Pewnego dnia prosty, miły chłopak napisał do niej przez Internet, a ona zgodziła się na randkę, a potem na ślub. Przez 10 miesięcy Nguyen widziała, jak jej mąż przyjeżdża na randkę autobusem – dopiero przed ceremonią przyznał się, że w rzeczywistości jest milionerem.
Rodzina Nguyen nie była zamożna, ale uroda dziewczyny przyciągała wielu zalotników z pieniędzmi. Nie lubiła nikogo, a bogactwo osoby nie mogło wpłynąć na wybór pana młodego.
Jednak w przypadkowej korespondencji dziewczyna poznała Jonathana Ryu, który jej się spodobał. Młodzi ludzie spotkali się kilka razy, a zwykłe spotkania przerodziły się w randki. Jonathan był skromny, a Nguyen nie widziała żadnych drogich prezentów.
Powiedział jej, że pracuje w fabryce, ale to nie zawstydziło dziewczyny. Po 10 miesiącach Nguyen zgodziła się zostać jego żoną.
Na ceremonię przybyli wszyscy krewni Nguyena i wszyscy spodziewali się bardzo skromnej uroczystości. Pan młody, wbrew zwyczajowi, przybył jako ostatni. Wziął pannę młodą na bok i przyznał, że ma ogromną fortunę, a przez ostatnie 10 miesięcy testował dziewczynę – nie chciał, żeby zakochała się w nim tylko dla pieniędzy.
