Synowa była zadowolona: zaprosili ją na wspólne wypłynięcie na morze, zadbali o wydatki. Ale nie spodziewałem się, jakiej “niespodzianki” dla mnie przygotowała

Byłem tak zadowolony z oferty, że od razu zadzwoniłem do znajomych, zwłaszcza tych, którzy sceptycznie patrzyli na żonę mojego syna. Może byli zazdrośni, może naprawdę coś w niej widzieli. Ale teraz mogłem ich uspokoić.

– Cześć, Mario, jedziemy nad morze! 10 dni, wyobraź sobie, dom jest już zarezerwowany, a bilety kupione!

Synowa skonfrontowała mnie z tym faktem na kilka dni przed wyjazdem, wyjaśniła, że postanowili zrobić niespodziankę. Czyż moje dzieci nie są piękne? Emerytura jest niewielka, więc oni wzięli na siebie wszystkie wydatki, wystarczy, że kupię sobie strój kąpielowy. Nie pamiętam, kiedy kupiłem stary, ale wygląda na to, że jest do wiejskiego domu, po którym nikt nie chodzi.

Ale odpoczynek okazał się nie tak bezpieczny, jak sobie wyobrażałem. Nie chciałem dzwonić do przyjaciół po powrocie. Byłem tak rozczarowany, że spałem i zastanawiałem się, kiedy wrócimy do domu i do zwykłego rytmu życia.

Okazało się, że nie chodziło o mój odpoczynek, chcieli mi na to napluć. Po prostu wręczono mi wnuki, opieka nad nimi spadła na mnie całkowicie.

Musiałam się jeszcze przyzwyczaić do upału, zmiany czasu, bolała mnie głowa nie do zniesienia, miała(m)em mdłości – a cztero(i) i sześciolatkowie skakali po mnie. Aktywni, niekontrolowani, nikt nie próbował ich uczyć dyscypliny.

Ale syn i jego żona postanowili spędzić romantyczne wakacje, włóczyli się po plaży, chodzili do kina, przesiadywali w barach do północy. A ja starałam się organizować czas wnukom, a przynajmniej go monitorować.

Rodzice zasnęli rano po spacerze pod południowym słońcem, dzieci obudziły się o siódmej rano, a ja poszłam przygotować śniadanie. Dla nas wszystkich. Potem od razu coś na lunch i coś na plażę. I sama poszłam kupić artykuły spożywcze, ze swojej emerytury: to było niewygodne, już kupili mi bilety na południe!

Wieczorem wszyscy poszli się zdrzemnąć po upale, a ja zrobiłam pranie, sprzątanie i obiad.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli obliczyć, ile kosztowałoby ich spędzenie wakacji z dziećmi bez babci, zaoszczędzili całkiem sporo. Byłoby lepiej, gdyby zostali w moim wiejskim domu – przynajmniej będę mógł z nimi posiedzieć.

Do diabła z dwojgiem, nadal z nimi pojadę, ile tam wydałem – mogłem iść i odpocząć sam. Wybierz odpowiednie sanatorium, weź bilet ze zniżką w ZUS i wypocznij w komfortowym dla mnie tempie.

A teraz, po odpoczynku, nadal muszę się leczyć, a dzieci sugerują, że powinienem też być wdzięczny, częściej siedzieć z wnukami.