— Synu, nigdy nie mów o tym! — zawróciła mi głowę teściowa tuż przed odejściem na wieczność. Czyżby wiedziała o wszystkim i milczała?

Wyszłam za mąż z miłości, moje uczucie do męża było niesamowicie silne – był bardzo troskliwym i czułym mężczyzną. Jednak nie podobała mi się jego praca: pracował jako kierowca tir. Często czułam tęsknotę, gdy mój ukochany był w trasie.

Aby mi było mniej samotnie, zostawiał mnie u swoich rodziców. Moja teściowa była dobrą, spokojną kobietą, a przy tym niezwykle cierpliwą. Kochała mnie i zawsze dawała mi to, co najlepsze. Teść również był dobrym mężczyzną i, pomimo swojego pięćdziesiątego roku życia, nadal był bardzo witalny.

Teściowa była chora, dlatego od dawna żyli jak brat i siostra, a teść miał za sobą więcej niż jedną romansową przygodę. Zrozumiałam, że teściowa wie o wszystkim, ale udawała, że wszystko jest w porządku. W związku z tym zaczęłam spędzać więcej czasu z Pawłem Wacławem, jego zachowanie bardzo różniło się, kiedy mój mąż Mikołaj był obecny, a kiedy wyjeżdżał w trasę. Kiedy zostawaliśmy sami, zaczęłam odkrywać, że jest zainteresowany mną.

Byłam zmieszana tą uwagą, a przypadkowe dotknięcia z jego strony zaczęły mi się podobać. Miałam wrażenie, że się w nim zakochałam.

Nagle pewnej nocy wszedł do mojego pokoju. Co mogłam zrobić? Powiecie, że powinnam go wyprosić? Nie, ja sama tego chciałam!

Oto rozpoczął się nasz romans: prawie co noc spędzaliśmy razem, a dla mnie stał się najlepszym kochankiem, choć w ciągu dnia traktował mnie jak niewiasta.

Później zrozumiałam, że jestem w ciąży, a dziecko to nie jest nawet od mojego męża, tylko od teścia. Kiedy Mikołaj wrócił, w ciągu tygodnia powiedziałam mu po prostu, że wkrótce zostanie ojcem. Teść doskonale to rozumiał, ale rola dziadka go satysfakcjonowała. Urodziłam córkę, Mikołaj i ja świetnie się dogadywaliśmy, pomagał mi w każdym możliwym aspekcie, ale kiedy nasza Olga skończyła rok, Mikołaj znowu wysłał mnie na lato do swoich rodziców.

Wtedy starałam się nie wspominać o naszym romansie, ale on przyszedł znów do mnie w nocy. Tym razem jednak nie było już tak, jak za pierwszym razem. Druga próba romansu była nieudana, męczyły mnie wyrzuty sumienia i byłam wstydliwa wobec Mikołaja. Teść okazał się lepszym kochankiem niż on, choć w rzeczywistości nie kochał mnie tak szczerze jak Mikołaj.

Nie doczekawszy końca lata, zebrałam swoje rzeczy i wróciłam do domu. Miesiąc później zrozumiałam, że znów jestem w ciąży, a teraz nawet nie miałam pewności, od kogo jest to dziecko. Wstydziłam się za wszystko, a mój mąż z radością oczekiwał narodzin drugiego dziecka.

Od tamtej pory minęło wiele lat, a mój troskliwy ukochany zdradził mnie i zakochał się w innej kobiecie. To była chyba moja kara. Odszedł ode mnie i ożenił się po raz drugi, chociaż zawsze pomagał mi w sprawach dzieci.

Chciałam mu powiedzieć prawdę już po rozwodzie, ale teściowa tuż przed odejściem na zawsze, zostawiając mnie samą, poprosiła:

— Synu, nigdy nie mów o tym. Wtedy poczułam się jakby mnie coś przeszyło. Ona wiedziała o naszym romansie i przez te lata milczała. Teraz nie mam już do kogo się modlić o przebaczenie, tylko jestem modlę się o zbawienie mojej grzesznej duszy.