Teściowa postanowiła uczynić ze mnie pierwszorzędna kucharka

Pięć lat temu wyszłam za mąż. Początkowo mieszkaliśmy z teściową, a po narodzinach dziecka zaczęliśmy rozmawiać o osobnym lokum.

Nie mogę powiedzieć, że jestem perfekcyjną gospodynią. W oczach teściowej tym bardziej. Nie umiem lepić pierogów i gotować barszczu, ale potrafię łatwo przygotować zwykłe dania.

Ogólnie rzecz biorąc, gotowanie nie jest moją mocną stroną. Nigdy się tym nie przejmowałam, bo mój mąż długo mnie kochał. Nie uważam gotowania za nadzwyczajną umiejętność, a nie lubię trzymać się przy kuchence. Gotuję szybko i prosto.

Mężczyzna nie jest głodny. Zawsze jest obiad, a lodówka jest pełna jedzenia. Mój mąż nie je makaronów i kiełbasek, ale ja też nie piekę masła na śniadanie.

Mój mąż, podobnie jak ja, nie ma kultu jedzenia. Wie, że nie będę skręcać gołąbków w kadziach i przygotowywać zapiekanek. Jednak moja teściowa nie zgodziła się na takie podejście – postanowiła uczynić ze mnie pierwszorzędna kucharka.

Zorganizowała dla mnie kursy kulinarnych. Kilka razy, z szacunku, wysłuchałam jej wykładów na temat tego, jak ważne jest dla kobiety lepienie, smażenie, duszenie i gotowanie. Temat ten wydawał mi się nieciekawy, co przyznałam jej. Jednak krewna nie zamierzała tego olewać.

Zajmowałam się swoimi sprawami, ale teściowa ciągle mnie przyprowadzała do kuchni, by wziąć udział w sakramencie gotowania pilawu, duszenia ziemniaków czy gotowania zupy. Wytrzymałam kilka praktycznych lekcji, zaciskając zęby, a potem zaczęłam tracić zmysły.

  • Nie chcę być szefową kuchni. Nie interesuje mnie to.

Teściowa przez pewien czas odpuściła. Jednak po pojawieniu się dziecka w naszej rodzinie ponownie zakasała rękawy i wciągnęła mnie do kuchni. W okresie macierzyństwa nie było śladu po moim entuzjazmie. Jeśli wcześniej słuchałam jej z przymusu i starałam się udawać zainteresowanie, teraz bezpośrednio mówiłam, że lepiej mnie nie dotykać.

Teraz mieszkamy osobno – gotuję tak, jak chcę. Teściowa czasem próbuje wpoić mi miłość do “wysokiej sztuki”, ale jej pasja już przygasła.

Choć teściowa próbowała uczynić ze mnie wybitną kucharkę, moje zainteresowania i umiejętności kulinarne są ograniczone. Teraz, po rozdzieleniu się, cieszę się swobodą w kuchni i gotuję zgodnie z własnym stylem.