Ukryłam przed chłopakiem moje dziecko. Takiej reakcji się nie spodziewałam!

Jestem samotną kobietą. Mam dziecko z pierwszego małżeństwa. Irenka ma sześć lat. Często przesiaduję na portalach randkowych. Moje profile cieszą się popularnością. Zamieściłam zdjęcia studyjne, czyli na nich wyglądam dziesięć razy lepiej niż w rzeczywistości. Do tego jestem umalowana i drogo ubrana.

Napisał do mnie niezbyt przystojny mężczyzna, ale interesujący rozmówca. Z Aleksandrem dużo pisaliśmy, aż w końcu zaprosił mnie na randkę.

Bez wahania się zgodziłam. Spotkaliśmy się przy kawiarni. Mężczyzna przyniósł mi duży bukiet róż i czekoladki. W lokalu zamówiłam americano z mlekiem, a mój towarzysz — zieloną herbatę. Składał wiele komplementów. Mówił, że na żywo wyglądam lepiej niż na zdjęciach. Chwalił mnie cały wieczór. Wydawało mi się, że podoba mu się tylko mój wygląd. Postanowiłam to sprawdzić, aby uspokoić duszę.

Na następne spotkanie przyszłam bez makijażu i ubrana w zwykłą beżową sukienkę. Mój towarzysz jeszcze bardziej mnie chwalił. Pytał o hobby. Uwielbiam czytać. Okazało się, że to nas łączy. Opowiadałam o swoich ulubionych autorach, a on o swoich.

Na trzeciej randce poszliśmy do kawiarni. Znów byłam bez makijażu. Nawet nie zrobiłam manicure. Mężczyzny to nie przestraszyło; w ogóle nie zwrócił uwagi na moje paznokcie. Był zadowolony, że mnie widzi, a mój wygląd go nie martwił.

Podobało mi się takie podejście. Ale był jeszcze jeden moment, który mógł go przestraszyć. To moja córka. Mężczyźni rzadko chcą budować poważne związki z kobietą, która ma dziecko. Pomyślałam i postanowiłam zaprosić go na kolejne spotkanie do siebie do domu. Mężczyzna się zgodził.

Znowu przywiózł kwiaty i czekoladki. Zawołałam Irenkę i dałam je jej. Córka była zachwycona. Pierwsza zaczęła się zapoznawać. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Aleksander nie speszył się. Przejął inicjatywę. Bardzo szybko znaleźli wspólny język. Ten wieczór spędziliśmy we troje. Aleksander i Irenka polubili się nawzajem.

Graliśmy w “Twistera”. Córka wytłumaczyła mężczyźnie zasady i z entuzjazmem przystąpił do gry. Po trzech rundach wygrała Irenka. Może Aleksander jej ustępował, żeby sprawić córce przyjemność?

Wydawało mi się, że się pospieszyłam. Czy warto było zorganizować to zapoznanie bardziej delikatnie? Chociażby dać znać, bo inaczej wygląda to niezbyt dobrze.

Aleksander uspokoił mnie. Mężczyzna pochwalił moją Irenkę. Nazwał ją dobrze wychowaną i przyjazną. Nie przeraża go, że mam dziecko, bo to nie jest przeszkodą w relacji z kobietą, która naprawdę mu się podoba.

Rozpłynęłam się na takie słowa. To właśnie ten człowiek, którego szukałam. Wciąż było mi niezręcznie z powodu mojego postępku.

Następnym razem spacerowaliśmy we troje. Poszliśmy do zoo. Córka reagowała na każde zwierzę dość emocjonalnie. Większość z nich widziała tylko na kartach książek, a tu na żywo. Aleksander jej wtórował. Za każdym razem, gdy córka wykrzykiwała z zaskoczenia lub zachwytu, on robił to samo.

Nasze relacje szybko się rozwijały. Minął już rok od tamtej pierwszej randki, a ja wciąż się rumienię, gdy wspominam swój czyn. Zastanawiam się, jak zareagowałby inny człowiek na miejscu Aleksandra?