Wierzyć czy nie w sny i przepowiednie? Dwie zabawne historie z życia

Ostatnio byłem zdziwiony, gdy dowiedziałem się, że moja znajoma, będąca osobą bardzo poważną i odnoszącą sukcesy w biznesie, przed podpisaniem każdej nowej umowy lub przy zawieraniu jakiejkolwiek poważnej umowy, zwraca się do wróżki i bez jej zgody nigdy nie podejmuje ostatecznej decyzji.

Cóż, w porządku, to jego sprawa, nie będę się do niego przyczepiał i nie wyrażam swojej opinii w tej sprawie.

Moja historia.

Ale czasami wiara w zjawiska nadprzyrodzone i nieznane może naprawdę pomóc w życiu!

Ostatnio śni mi się sekretarka mojego szefa w pracy. Nawiasem mówiąc, wygląda jak fotomodelka, wszyscy mężczyźni z naszej firmy potajemnie ją pożądają. Myślę, że wielu z nich miało podobne sny z Yulechką więcej niż raz.

Co robiliśmy z nią w tym śnie, lepiej nie mówić tutaj, sam zrozumiesz.

Budzę się spocony i podekscytowany, moja żona jest zaskoczona: co się stało? I mówię jej: Śniła mi się ta kobieta. I natychmiast sam był prawie zaskoczony słowami skierowanymi do żony.

Jednak ona nie była oburzona, tylko wzięła wymarzoną książkę i zaczęła szukać, o czym marzy kobieta, zadając losowe pytania: czy jest znajoma czy nieznajoma, ubrana czy rozebrana itp. Nawet musiałem ją trochę oszukać.

I co byś pomyślał? Według tej wymarzonej książki oznaczało to, że za bardzo martwię się o moją bliską kobietę. Moja żona przyjęła to na swoją klatę i była mi nawet wdzięczna.

W ten sposób jej wiara w wróżby w jakiś sposób bardzo mi pomogła wyjść “cało z wody”.

Inna historia.

Niedawno w domu mojej żony pojawił się kolega, o którym krążyły plotki, że zadłużony u wszystkich i zaciągnął mnóstwo kredytów w bankach.

I przyszła jakby przypadkiem, po prostu “przechodziła obok, postanowiła wpaść na chwilę”, a tu któregoś dnia upiekła ciasto.

Przy okazji, wcześniej nie mieliśmy szczególnej ochoty na kontaktowanie się z nią.

No i proszę, w wolnym czasie od razu z ciastem… coś tu nie gra.

Siedzieliśmy w kuchni, piliśmy herbatę, jedliśmy ciasto. Koleżanka bardzo chciała być lubiana, zaprzyjaźnić się, cały czas wypytywała o rodzinę, o dziecko, o relacje ze mną i o stan rodziców, okazując współczucie, radość i inne emocje, gdy to było konieczne.

I tu nadszedł moment rozwiązania: kobieta nagle poprosiła o pożyczkę. I od razu dość dużą sumę.

Znając ją i słysząc opowieści o tym, jak źle oddaje pożyczone pieniądze, moja żona nie chciała pożyczać. Ale jak ostrożnie odmówić?

Cóż, ona wierzy we wszelkie przepowiednie, o których wcześniej wspomniałem. Podczas swojej podróży do Tajlandii kupiła magiczne różdżki w buddyjskiej świątyni.

Przyniosła je tutaj, rzuciła na stół i odpowiedziała:

  • To nie ja pytam, ale te różdżki nie polecają mi tego, a to jest dla mnie bardzo ważne! Wierzę w nie i nigdy nie sprzeciwiłabym się ich przepowiedniom!

Koleżanka wyszła więc bez kłótni i z zrozumieniem spojrzała na magiczne różdżki z Tajlandii!