Wkrótce po naszym ślubie z Wiktorem nie mieliśmy ani grosza przy duszy. Dlatego rzuciliśmy się w wir zarabiania pieniędzy. Od rana do późnego wieczora byliśmy w pracy, szukaliśmy różnych dodatkowych zajęć. Tak minęły lata. Kupiliśmy własny dom, zrobiliśmy remont, nabyliśmy nowe meble. Mieliśmy więcej czasu na rozmowy. Ale okazało się, że poza rozmowami o remoncie i meblach nie mamy o czym rozmawiać. Mąż stał się obcym człowiekiem. Nigdy nie pomoże przynieść ciężkich toreb do domu, nie powie dobrego słowa. Gdy remont był już zakończony, dowiedziałam się o mężu całej prawdy

Wyszłam za mąż z wielkiej miłości. Z Wiktorem jesteśmy w związku małżeńskim od 8 lat. Zorganizowaliśmy małe wesele, bo marzyliśmy o odkładaniu pieniędzy na własne mieszkanie.

Kiedy się pobraliśmy, rzuciliśmy się w wir zarabiania pieniędzy, mąż pracował na dwóch etatach, a ja ciągle brałam różnego rodzaju dodatkowe prace.

Wkrótce kupiliśmy własny dom, zrobiliśmy remont, nabyliśmy nowe meble.

Życie zaczęło płynąć w wolniejszym tempie, bez remontów i kredytów. Teraz mieliśmy więcej czasu na rozmowy.

Ale, jak się okazało, nie mamy o czym rozmawiać. Każde z nas siedzi w swoim telefonie, z kimś rozmawia. A poza remontem i planami dotyczącymi mebli nie mamy o czym rozmawiać.

I od tego wszystko się zaczęło. Każde żyje osobno, osobno dla siebie. Czyli składamy się na produkty i tyle. Dalej każde samo się ubiera, obuwa i karmi.

Kiedyś zdarzyło się tak, że złamał mi się obcas i na nowe buty pożyczyłam pieniądze od męża. Gdy otrzymałam wypłatę, oddałam mu wszystko co do grosza.

I niby mam rodzinę, ale nie ma szczęścia. Do mojego męża nie pozostały mi żadne uczucia. Kiedy spędzamy razem weekendy, dla mnie to jak próba. Cały dzień się kręci, po prostu się denerwuję, gdy jest w domu. A gdy wyjeżdża w delegację, dla mnie to święto. Przy czym dziecko cieszy się nie mniej niż ja.

Ostatnio zaczynam z Wiktorem rozmowy o rozwodzie. Ale on się nie zgadza, mówi, że jemu wszystko pasuje. Już dawno wiem, że ma inną kobietę. Ale dlaczego po prostu się nie rozwieść, po co grać rolę wzorowego męża?

Przez te wszystkie lata też zmęczyłam się byciem na drugim miejscu. Wydawałoby się, że mam męża, rodzinę. Ale przy tym on zachowuje się jak obca osoba. Nigdy nie pomoże przynieść ciężkich toreb do domu, idzie na spotkania z przyjaciółmi, mimo że ja mam wysoką temperaturę. Kategorycznie odmawia opieki nad dzieckiem, nawet gdy proszę, że bardzo muszę wyjść z domu w sprawach.

Ale po co mi mąż, od którego nie ma ani pomocy, ani wsparcia. Absolutnie obca osoba!

Może ludzie mnie potępią. Rodzina powie, że porzuciłam Wiktora, niewdzięczna. Teraz mamy duży dom, w który włożyliśmy dużo pracy, i nie wiem, co mam zrobić.