Wszystko, co powiedziała mi nasza córka, to: „Tato, przyjdźcie z mamą szybko do mnie, proszę.” I odłożyła słuchawkę. Nas z żoną dosłownie zamurowało, usłyszawszy te słowa od córki

Odebrałem córkę ze szkoły. Po drodze do domu opowiadała mi, jak dobrze się spisała: była posłuszna w szkole i zrobiła wszystkie zadania domowe w świetlicy. Od razu zrozumiałem, że nie bez powodu chwali się swoimi osiągnięciami. Jak się spodziewałem, córka zatrzymała się, odwróciła do mnie i powiedziała: „Tato, dzisiaj byłam grzeczną dziewczynką. Czy mogę pójść na spacer z Sofią? Pojeździmy na rolkach.” Spojrzałem w jej piękne oczy i nie mogłem się nie zgodzić. W końcu dzieciństwo to najlepszy czas w życiu, więc niech cieszy się nim jak tylko może.

Podczas gdy moja córka bawiła się na rolkach z przyjaciółką, my z żoną przygotowywaliśmy kolację i dzieliliśmy się nowinkami, które usłyszeliśmy tego dnia. Tak się za sobą stęskniliśmy, że nie zauważyliśmy, kiedy minęły dwie godziny. Pewnie siedzielibyśmy przy stole jeszcze długo, udając, że gotujemy kolację, gdyby nasza córka nie zadzwoniła. Powiedziała tylko: „Tato, przyjdźcie z mamą szybko do mnie, proszę.” I odłożyła słuchawkę. Z żoną byliśmy wstrząśnięci jej słowami. Natychmiast wyskoczyliśmy z domu i pobiegliśmy na podwórko.

Wybiegliśmy i zobaczyliśmy, że przy naszej córce i jej przyjaciółce stoją dwaj duzi mężczyźni. W drodze do nich miałem tylko jedno w głowie: nie będę z nimi rozmawiał, tylko od razu przystąpię do działania. Żona szła obok, trzęsąc się ze strachu i niepokoju o dzieci. Nie rozumiała, czego oni chcą od dziewczynek.

Gdy dotarliśmy do mężczyzn, okazało się, że dziękują naszej córce za to, że jest tak dobrze wychowaną i uczciwą dziewczynką. Gdy tylko podeszliśmy bliżej, zaczęli chwalić nas jako rodziców, którzy wychowali wspaniałą córkę. Powiedzieli, że w tak młodym wieku już pomaga ludziom i ratuje ich od kłopotów. W tym czasie z żoną byliśmy bardzo zdenerwowani i nie rozumieliśmy, co się dzieje. Przybyliśmy z myślą o wezwaniu policji i zajęciu się sytuacją, a tymczasem spotkaliśmy miłych ludzi, którzy jeszcze nas dziękowali za wychowanie córki.

Okazało się, że gdy nasze dziewczynki były na spacerze, zobaczyły dwóch mężczyzn, z których jeden wypuścił portfel. Mężczyzna tego nie zauważył i poszedł dalej. Córka szybko podjechała na rolkach, zabrała portfel i szybko go oddała. Mężczyzna był bardzo wdzięczny, ponieważ tego dnia otrzymał wypłatę i portfel był pełen banknotów. Zaczął dziękować córce i chciał jej dać sto hrywien za pomoc. Ona się przestraszyła i wezwała nas, ponieważ nauczyliśmy ją, żeby nigdy nie przyjmować nic od obcych.

Na koniec mężczyzna i tak dał nam te sto hrywien w ramach podziękowania. My z żoną postanowiliśmy oddać je córce, aby mogła wydać je na swoje przyjemności lub smakołyki. Wróciliśmy do domu już wszyscy razem, a my z żoną byliśmy pełni dumy z wychowania takiego dziecka. W sercu byłem niezmiernie dumny i szczęśliwy.