Wyjdź za mąż za Artura, otrzymałam nie tylko mężczyznę, ale i syna
Kiedy poznałam Artura, nawet nie mogłam sobie wyobrazić, że otrzymam coś więcej niż tylko ukochanego męża. Już na pierwszej randce poinformował mnie, że ma syna, którego sam wychowuje, ponieważ jego żona zmarła podczas porodu. Poświęciła swoje życie dla narodzin syna.
Upływał czas, Artur rzadko wspominał o swoim synu w naszych rozmowach, stawaliśmy się dla siebie coraz bliżsi, a potem sama poprosiłam o spotkanie z nim. Jak się okazało, synu Artura miał zaledwie osiem miesięcy. Jakub, tak miał na imię, był po prostu niesamowicie dobrym i pięknym dzieckiem. Od razu mi się spodobał i zaczęłam coraz częściej szukać okazji do spotkań z maluszkiem.
Tak więc przeprowadziłam się do Artura i zaczęłam wychowywać Jakuba. W późniejszym czasie Artur zrobił mi propozycję, i pobraliśmy się. Postanowiłam adoptować Jakuba, a Artur nie miał nic przeciwko. Teraz jestem oficjalnie jego matką. Chciałam własnych dzieci, ale nie spieszyłam się z rodzeniem. Chciałam obdarzyć Jakuba miłością matczyną, ponieważ prawie zaraz po porodzie został bez niej.
Kiedy Jakub skończył rok, zaczął nazywać mnie “mama”. Tak szczęśliwie przeżyliśmy trzy lata, aż pewnego dnia, spacerując z synem w parku, zobaczyłam swojego “umiłowanego” w towarzystwie kobiety. Trzymał ją za talię, a ona miała w rękach bukiet. Słodko spacerowali i rozmawiali. Natychmiast zrobiłam im zdjęcie, aby później mieć dowody.
Podczas kolacji milcząco pokazałam zdjęcie Arturowi i czekałam na odpowiedź. Gdy go zobaczył, był zaskoczony, ponieważ jego oczy rozszerzyły się. Ale westchnął i spokojnie odpowiedział:
— Tak, mam kochankę… Jako kobieta, od dawna mnie nie interesujesz, ale nic nie mówiłem, ponieważ widziałem, jak dobrze wychowujesz mojego syna.
Taka spokojna odpowiedź mnie zaskoczyła. Jednak w tym momencie nie martwiłam się o swoje uczucia, lecz o to, co stanie się z dzieckiem, co będzie z moim Jakubem.
Zgadzam się na rozwód, ale pod warunkiem, że Jakub pozostanie ze mną. Nie pozwolę, aby mój syn mieszkał z obcym człowiekiem; nie jest pewne, czy będzie traktowany dobrze.
— Hm… Niech Jakub sam wybierze, z kim chce zostać.
Mężczyzna przyszedł z kobietą do nas, wprowadził ją do mieszkania i zawołał syna:
— Jakub, rozstajemy się ja z twoją mamą i ona się wyprowadza. Ta ciocia będzie cię teraz wychowywać.
Kobieta marszczyła brwi z niezadowoleniem, ponieważ młoda kobieta nie chciała wychowywać cudzego dziecka.
Jakub podbiegł do mnie, schował się za mną i powiedział:
— Nie, NIE będzie mnie wychowywać, będzie mnie wychowywać mama!
Artur się zgodził i po tym wszystkim załatwiliśmy niezbędne dokumenty dotyczące alimentów. Ale przed wyjazdem mężczyzna powiedział mi:
— Wiesz, szczerze mówiąc, Jakub nie jest moim biologicznym synem… Jestem niepłodny i zgodziliśmy się na IVF. Ale w trakcie ciąży twojej matki odkryto zagrożenie śmiercią podczas porodu… Ona wybrała dziecko, ale poprosiła, aby znaleźć Jakubowi godną i dobrą matkę, która go pokocha, mimo że nie jest jego biologiczną matką. I znalazłem… Dziękuję ci za wszystko…
Te słowa poruszyły mnie głęboko.
Artur regularnie wysyłał dobre alimenty i prezenty naszemu synowi, a ja wychowuję go jako inteligentnego, bystrego i ogólnie wspaniałego chłopca. I nie ma znaczenia, że we mnie nie płynie moja krew.