Wyrzuciłam chłopaka mojej córki z domu. Była obrażona i odeszła z nim. Rok później wróciła bez chłopaka, ale z małym dzieckiem

Nie mieliśmy dobrej relacji z naszą córką. Bardziej kochała ojca, bo kazałem jej się uczyć, jeść warzywa, pomagać w domu. Tata wychował ją w pobłażaniu. Martwił się o jej zdrowie i przyszłość. Pozwolił jej na wszystko tylko dlatego, że nie chciał słuchać jej łez. To taka szczególna “miłość”.

Mój mąż i ja rozwiedliśmy się, gdy Agnieszka była w ósmej klasie. On mnie zdradził. Moja córka bardzo przeżywała rozwód i obwiniała mnie o wszystko. Zaczęła się źle uczyć, uciekać z domu – dosłownie mnie nienawidziła. Natychmiast stałem się zły, a tata był dobry. Ojciec nie chciał się z nią widzieć, ale Agnieszka myślała, że to moja inicjatywa. Na przykład zabraniam im się spotykać.

Stosunki stały się jeszcze gorsze. Agnieszka ledwo skończyła szkołę i weszła do szkoły. Oczywiście musiałam wszystkich postawić na nogi i uważać, bo certyfikat chciał lepiej. Córka zetknęła się ze złym towarzystwem i jeszcze bardziej się ode mnie oddaliła. W tym okresie zaczęła spotykać się z Krzysztofem. Nie lubiłam go, ale czy moja córka mnie posłuchała?

W ciągu roku przyprowadziła go do naszego domu. Widzisz, będą mieszkać w jej pokoju. Odpędziłam go. Pojechała z nim jego córka. Bez względu na to, jak prosiłam ją, żeby została, robiła swoje. Na pożegnanie krzyknęła:

  • Sam to rozwiążę! Nie wchodź w moje życie. Nie chcę być samotna jak ty. Pieprzyła swoją rodzinę, pozwól mi przynajmniej być szczęśliwą!

Przez kilka dni nawet do mnie nie dzwoniła. Zwróciłam się na policję, bo się martwiłam, chociaż nie spieszyli się tam z jej szukaniem. Agnieszka pojawiła się zaledwie miesiąc później – powiedziała, że wszystko u niej w porządku.

Minął rok. Gotowałam obiad w kuchni. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. To była córka. Nie sama – Agnieszka trzymała w ramionach małe dziecko. Oczywiście wpuściłam ją. Powiedziała mi, że uciekła od Krzysztofa. Nie interesowało go życie rodzinne. Przekazał ją babci i sam się przesiadywał.

Wkrótce ciężarna dziewczyna miała go dość i zaczął ją bić. Na początku pomagała babcia, dawała pieniądze na pieluchy i mleko modyfikowane. A potem Krzysztof przywiózł do domu nową dziewczynę, więc Agnieszka się zawstydziła i postanowiła wrócić do domu.

Teraz mieszkamy razem. W tym czasie córka bardzo się zmieniła. Prosiła o przebaczenie, chociaż ja już dawno wszystko jej wybaczyłam. Krzysztof nie jest zainteresowany dzieckiem, ale tak jest najlepiej. Najważniejsze, że wszystko jest w porządku. Córka na pewno będzie zadowolona.