Za każdym razem, gdy Jaroasława wracała z pracy, widziała ten sam obraz: mąż leżał na kanapie, wokół niego mnóstwo talerzy i pokrywek, a on wypowiadał te same słowa: – Ciekawe, co moja żona przygotuje mi dziś na kolację?!
Jednak dziś Jarosława, zamiast jak zwykle się denerwować i kłócić, po prostu spakowała swoje rzeczy i odeszła do innego mężczyzny. Wszyscy krewni i teściowie ją potępiali, ale nie znali całej prawdy.
Pewnego wieczoru, wracając do domu, Jarosława nie zaczęła kłótni jak zwykle. W milczeniu zebrała najpotrzebniejsze rzeczy i przeprowadziła się do innego mężczyzny. Michał jeszcze długo słyszał za plecami:
– Doprowadziłeś ją do tego, oto i poszła!
Ale Michał nie mógł zrozumieć, co takiego złego zrobił? Nic. Absolutnie nic. A co złego może zrobić mężczyzna, który przez trzy lata po zwolnieniu z pracy robił tylko jedno – leżał na kanapie, oglądał mecze piłkarskie i programy o wędkowaniu, i jadł? Może jednak było coś więcej. Coś, co skłoniło Jarosławę do odejścia od męża.
Każdego dnia Jarosława wracała do domu i widziała to samo. Mąż leżał na kanapie, otoczony brudnymi naczyniami, i z tym samym pytaniem na ustach:
– Ciekawe, co moja żona przygotuje mi dziś na kolację?!
Te słowa stawały się dla Jarosławy coraz trudniejsze do zniesienia, ale milczała, spuszczała głowę i szła do kuchni, by sprzątać i gotować. Aż pewnego dnia po prostu spakowała rzeczy i odeszła do kolegi z pracy.
Ich znajomi komentowali:
– Głupia, straciła takiego męża. Przecież to taki miły człowiek, nigdy jej nie obraził. Czego jej jeszcze brakowało, że poszła do innego?
Dlaczego ludzie w tej sytuacji nie widzą najważniejszego? Ona naprawdę go kochała. Ale czy on ją kochał i doceniał?
Jarosława zdradziła nie bez powodu. Zrobiła to z nieszczęścia!
Jednak to nie dzieje się ot tak. Kobieta zawsze najpierw szuka wyjścia z sytuacji, aby być szczęśliwą ze swoim mężem. I dopiero kiedy nie ma już żadnych opcji, decyduje się na zdradę.
A mężczyźni często nie zauważają, jak ich kobieta zaczyna się zmieniać, coraz częściej rozmawia z innym mężczyzną, a oni sami nie dostrzegają nic poza swoją kanapą. A potem narzekają, że ich żona jest podła i zła.
Wiecie, pierwszym sygnałem dla mężczyzn, że kobieta chce odejść, jest jej milczenie. Przestaje krzyczeć, kłócić się, próbować rozmawiać, prosić męża, aby się zmienił, znalazł pracę, by nie musiała wszystkiego dźwigać na swoich barkach.
Rzadko będzie rozmawiać i coraz częściej zamykać się w swoim świecie.
Trzeba podchodzić do kobiet z wyjątkową ostrożnością i troską. W przeciwnym razie można nawet nie zauważyć, jak kobieta odejdzie, zostawiając mężczyznę samego z jego kanapą i brudnymi talerzami.
Tak stało się z Jarosławą – długo cierpiała, prosiła, czekała, aż jej mąż zacznie się zmieniać i dbać o nią. Ale nic się nie zmieniało. I pomimo krytyki ze strony przyjaciół i krewnych, teraz kobieta jest naprawdę szczęśliwa.
