Zabrałam starszą matkę do swojego mieszkania, aby się nią opiekować. Teraz żałuję tej decyzji
Przyprowadziłam moją starszą mamę, która ma 80 lat, do mojego mieszkania. Wcześniej mieszkała w swoim domu na wsi, ale coraz trudniej było jej radzić sobie z codziennymi obowiązkami. Nie była już w stanie o siebie zadbać, chodzić do sklepów czy gotować. Nawet ubieranie się i kąpiel sprawiały jej trudności.
Postanowiłam więc przyjąć ją do mojego mieszkania i zaopiekować się nią, aby mogła komfortowo spędzić pozostałe lata życia.
Na początku wszystko wydawało się w porządku. Mama przyzwyczajała się do nowego miejsca, rozejrzała się po mieszkaniu. Starała się nie wychodzić z pokoju, chyba że do toalety, łazienki lub kuchni. W jej pokoju była telewizja, duże okno z widokiem na plac zabaw, wygodne łóżko i szafa. Ogólnie rzecz biorąc, starałam się stworzyć dla niej przytulne środowisko.
Gotowałam dla niej odpowiednie jedzenie: zupy, gotowane mięso, zapiekanki, ryby. Kupowałam świeże owoce i warzywa. Robiłam wszystko, aby moja matka czuła się komfortowo.
Jednak po miesiącu mojej mamie przestało się podobać takie życie. Zaczęła częściej wychodzić z pokoju i kłócić się ze mną.
Znajdowała powody do niezadowolenia: nie posprzątałam pokoju jak należy, nie ugotowałam jedzenia jak należy, nie złożyłam ubrań jak należy, nie wyprałam prania jak należy.
Potem zaczęła mnie oskarżać o to, że zabrałam ją z domu i że lepiej byłoby, gdyby tam została, nazywając nawet moje miejsce zamieszkania różnymi brzydkimi imionami.
Staram się milczeć i nie odpowiadać na jej oskarżenia. Czasami trudno mi się powstrzymać. Już żałuję, że zdecydowałam się ją tu przyjąć. Nie da się jej zwrócić, bo nie jest przedmiotem. Przyprowadziłam ją tutaj i teraz muszę sobie z tym poradzić.
