Zgodnie z prawem Wszechświata mężczyzna, który rani swoją kobietę, traci wszystko

Jeśli mężczyzna z różnych powodów upokarza, obraża lub poniża swoją ukochaną, to prędzej czy później zapłaci za to wysoką cenę. To nie magia — to filozofia życia. Tak działa świat.

Wystarczy spojrzeć na przykłady znanych ludzi.

Słynny fizyk Lew Landau przez całe życie otaczał się kobietami i romansami. Bywało, że jako żonaty mężczyzna przyprowadzał kochanki do domu.

Car Aleksander II przez lata żył w otwartym związku z kochanką, z którą miał troje dzieci. Zamieszkała ona w pałacu, zaledwie kilka kroków od komnat cesarzowej. Aleksander Puszkin również był otoczony pięknymi kobietami i bez większego skrępowania opowiadał o swoich przygodach żonie.

Wszyscy trzej zapłacili ogromną cenę za swoje zachowanie: Landau zginął w tragicznym wypadku, Aleksander II został zamordowany, a Puszkin poległ w pojedynku. Takich historii jest znacznie więcej — los rzadko sprzyja tym, którzy niszczą serce własnej żony. Mężczyzna, który rani kobietę, często traci wszystko, nawet życie.

Dlaczego tak się dzieje? Bo – jak mówią starsi ludzie – to kara nieba, odpłata Wszechświata. Kiedy mężczyzna poniża swoją żonę, sprowadza ją na najniższy poziom. A wraz z tym traci najwierniejszego przyjaciela, opiekuna, wsparcie intuicji, czułości i mądrości. Staje się samotny, słaby i podatny na ciosy losu. Traci to, co najcenniejsze.

Zranić kobietę jest łatwo. Odbudować utracone zaufanie — często niemożliwe.

Dlatego mężczyźni, którzy naprawdę osiągają sukces i spokój, zawsze kochają, szanują i podziwiają swoje żony. Bo wiedzą, że obok nich stoi ktoś, kto potrafi podnieść, poprowadzić i ochronić — jeśli tylko jest kochany i szanowany.